Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoskie jadłodzielnie pełne żywności - komentuje Paweł Kaniak

Paweł Kaniak
Paweł Kaniak
Jadlodzielnia WSG w Bydgoszczy
Jadlodzielnia WSG w Bydgoszczy Tomasz Czachorowski
Dwa tygodnie przed tegoroczną Wigilią porozmawiałem z sześcio i siedmiolatkami z Bydgoszczy o świętach Bożego Narodzenia. Zapytałem dzieci między innymi o świąteczne jedzenie. Nie miały problemu z odpowiedzią. Zgodnie przyznawały, że żywności na wigilijny stół i dwa dni świąt nie należy przygotowywać za dużo, żeby się nie zmarnowała.

Zobacz wideo: Morsowanie dla każdego? Niektórzy muszą uważać!

A na pytanie, co zrobić z niezjedzonymi po świętach potrawami, chórem odkrzyknęły, że trzeba je zapakować i podzielić się z potrzebującymi osobami. Po spotkaniu z przedszkolakami mam przekonanie, że rośnie nam pokolenie świadome społecznych problemów oraz obowiązków, jakie spoczywają na tych, którym powodzi się lepiej.

Najmłodsi dostają zapewne dobry przykład od swoich rodziców, ponieważ organizatorzy bydgoskich jadłodzielni przyznają, że ogólnie rośnie świadomość społeczna ludzi o funkcjonowaniu jadłodzielni i coraz więcej osób przynosi jedzenie do takich punktów. A o tym, jak bardzo ta pomoc jest potrzebna, świadczą długie kolejki ustawiające się do miejsc wydawania żywności. I to nie tylko w okresie świątecznym czy poświątecznym, nie tylko zimą, ale przez cały rok. Z jednej strony to smutny, przygnębiający obrazek. Z drugiej - pozytywny jest fakt, że półki i lodówki w jadłodzielniach są pełne jedzenia i serca bydgoszczan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo