Z uwagą przysłuchiwałem się dyskusji na radnych. Wręczone prezydentowi przez harcerzy na początku sesji Betlejemskie Światełko Pokoju nie oświeciło radnych. Atmosfera był gorąca. Żarliwie dyskutowano na czym można oszczędzać, a na czym nie można. Kto jest winien, że na wszystko funduszy nie ma – zły rząd, czy polityka finansowa prezydenta. Nie zabrakło w tym wszystkim słownych manipulacji, wysublimowanych figur retorycznych oraz różnej maści przytyków i złośliwości. Pani przewodnicząca zgrabnie podgrzewała atmosferę komentarzami oraz odbieraniem głosu radnym w trakcie wypowiedzi. Dyskusja o budżecie była długa. Mnie najbardziej zaciekawił wątek o tym, które media są wolne, a które nie są.
Budżet Bydgoszczy na 2023 rok – wydatki na ratuszowe media
Otóż w 2023 roku 650 tys. zł prezydent Bruski chce przeznaczyć na komunalny portal i gazetę. Oczywiście ta kwota nie uwzględnia kosztów płacy ratuszowych „dziennikarzy”, zatrudnionych na dobrze opłacanych stanowiskach urzędniczych. Czyli będzie to mieszkańców kosztowało jeszcze więcej. Zdaniem prezydenta Bruskiego oraz radnych PO i Lewicy bydgoszczanie mogą liczyć na rzetelność gazety, którą piszą opłacani przez ratusz urzędnicy, nadzorowani przez zastępcę Michała Sztybla, szefa PO w Bydgoszczy.
Partyjna propaganda w Bydgoszczy
Ciekawe, czy w ratuszowej gazecie urzędnicy napiszą nam o opóźnieniach w nadzorowanych przez prezydenta inwestycjach, o zatrudnianiu w radach nadzorczych miejskich spółek różnej maści partyjnych kolegów, o wypłacaniu nagród urzędnikom i zastępcom prezydenta.
Sami sobie Państwo odpowiedzcie.
