„Jan Nowak, 5.50-5.53. WC” - dalej podpis. Co parę stron - parafa nadzorcy, żeby sharpowcy wiedzieli, że są monitorowani. Bo załatwić masz się błyskawicznie i najlepiej tylko dwa razy.
<!** Image 3 alt="Image 76498" sub="Minuta po minucie, nazwisko za nazwiskiem - setki zapisów do WC zapełniają kolejne zeszyty. Czy Sharp jest ultranowoczesny tylko z zewnątrz? / Fot. Jacek Smarz, Łukasz Trzeszczkowski">- „Okres? Okres to masz w domu, a tu zapier...lasz, kobieto” - to usłyszałam od swojego lidera. Na naszym dziale mamy prawo wyjść do WC raz do przerwy śniadaniowej i raz po, w ciągu całej ośmiogodzinnej zmiany. Przysługuje 3-5 minut na samo WC. Ciut więcej, jeśli chcesz się napić wody, której baniak stoi przed toaletą - mówi Maria, pracownica japońskiej fabryki.
Nadgorliwość liderów?
- Są dni, kiedy naprawdę trudno się wyrobić. Szczególnie, gdy ma się takie nogi - Agnieszka ściąga adidasy i podciąga nogawki dżinsów. Część ran zalepionych plastrami, część zabliźnionych. To efekt prania butów, obowiązkowego obok kombinezonu i maski elementu stroju roboczego każdego sharpowca. Po praniu wracają skurczone i ranią. Ubierasz to, co ci przypadnie, bo strój nie jest przypisany do człowieka.
<!** reklama>Ryszard Jarzyna, dyrektor Państwowej Inspekcji Pracy w Toruniu przyznaje, że z „rozwiązaniem zeszytowym” na gruncie lokalnym jeszcze się nie spotkał.
- Ograniczenie przerw na załatwienie potrzeby fizjologicznej nie znajduje odzwierciedlenia w prawie pracy - mówi. - Rozumiem potrzebę monitorowania, ale do pewnych rzeczy trzeba podejść po ludzku.
<!** Image 4 align=right alt="Image 76501" >Witalis Korecki, dyrektor ds. personalnych w Sharpie, po raz kolejny mówi, że „zeszyty to nie najszczęśliwsze rozwiązanie”. Kolejny, bo temat wlecze się od miesięcy.
- Pracujemy nad innym sposobem kontroli ruchu w zakładzie. Ponieważ jest on jeszcze w sferze projektu, nie chciałbym zdradzać szczegółów. Przedstawiliśmy go już związkom zawodowym - podkreśla Korecki. Zapewnia też, że nie ma żadnej odgórnej regulacji, przewidującej jedynie dwa wyjścia do WC. - Może to być nadgorliwość niektórych z liderów - mówi.
Długa lista powodów
O raniących butach i niedopasowanych strojach dyrektor wie.
- To jest odzież, która ma chronić produkt a nie pracownika, ale interweniowaliśmy już w tej sprawie w pralni w Holandii, gdzie wysyłamy kombinezony i buty. Przesłaliśmy im instrukcję prania. Wydawało mi się, że nastąpiła poprawa - mówi Korecki. - Nad przypisaniem stroju pracownikowi też pracujemy.
Lista wykroczeń, na skutek których można dostać upomnienie, naganę lub „po pensji” jest w fabryce długa. - Za jedzenie kanapki w szatni (higiena), za niesienie panelu pod niewłaściwym kątem (narażanie mienia), za rozmowy przy taśmie (dyscyplina), za nieczytelny podpis w tabeli kontroli, za zdjęcie maski z twarzy... i tak dalej. - Te wszystkie przypadki znamy z doświadczenia własnego lub kolegów - mówią kobiety z Sharpa.
Dyrekcja mówi, żeby nie wyolbrzymiać problemu.
- W gronie 2600 pracowników jest spora grupa po raz pierwszy pracująca w miejscu, w którym obowiązuje określony system zasad. I tu jest chyba pies pogrzebany - uważa Witalis Korecki.