https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

[ZDANIEM FACHOWCA] Ogrodzić można osiedla znajdujące się poza miastem

red
Marek Iwiński, plastyk miejski BydgoszczMarek Iwiński, plastyk miejski Bydgoszcz
Marek Iwiński, plastyk miejski BydgoszczMarek Iwiński, plastyk miejski Bydgoszcz fot. nadesłana
Zgodnie ze zmianą ustawy - Prawo budowlane, która nastąpiła od 28 czerwca 2015 r., zwolniono inwestorów z obowiązku zgłaszania do właściwego organu zamiaru budowy ogrodzeń za wyjątkiem tych, których wysokość byłaby większa niż 2,20 m.

Przepisy nie zwolniły natomiast inwestora z obowiązku realizacji ogrodzeń zgodnie z przepisami odrębnymi, a zwłaszcza z przepisami Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 roku.

Uważam, że w przypadku terenów miejskich mocno zurbanizowanych, grodzenie przestrzeni otwartych prowadzić może do sytuacji absurdalnych, które trudno jest zaakceptować, np. pozostaje jedynie wąskie przejście między płotami, tak jak ma to miejsce na Błoniu czy Glinkach.

Marek Iwiński, plastyk miejski BydgoszczMarek Iwiński, plastyk miejski Bydgoszcz
Marek Iwiński, plastyk miejski Bydgoszcz

Marek Iwiński, plastyk miejski Bydgoszcz
fot. nadesłana

Płoty, które przecinają ciągi komunikacyjne, chodniki, dojście do placów zabaw, często dojazd bezpośredni karetki, zaprzeczają pierwotnym założeniom planistycznym i urbanistycznym miasta i jego otwartości na ludzi. Ostatnio zgłosiła się do mnie wspólnota z Fordonu, która chciała ogrodzić swój teren również z częścią chodnika.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, by osoby starsze czy niepełnosprawne musiały wchodzić na jezdnię dlatego, że postawiono ogrodzenie, zwłaszcza, że chodnik był tam tylko z jednej strony. Jestem przeciwny ogradzaniu bloków na osiedlach. Jeżeli już, to poza miastem, gdy w grę wchodzą sprawy bezpieczeństwa. Przestrzeń miejska powinna być otwarta.

Ustawa krajobrazowa daje możliwość uporządkowania tych spraw. Ostatecznie o wprowadzeniu przepisów w tym zakresie zdecyduje Rada Miasta Bydgoszczy.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bydgoszczanin
Gdyby wszyscy ludzie zachowywali się jak na ludzi przystało a nie gorzej jak bydło (graficiarze, złodzieje, bandyci) to nie było by potrzeby grodzenia osiedli. Pan Plastyk Miejski zapewne mieszka w ogrodzonym domku jednorodzinnym i dlatego ma gdzieś to, że mieszkańcy bloków mają dość wandali niszczących świeżo wyremontowane elewacje i klatki schodowe ich bloków. Ludzie zacznijcie myśleć - czy wspólnoty mieszkaniowe wydają pieniądze na ogrodzenia dla własnego widzimisię? Otóż nie - robią to po to, aby wandale nie niszczyli ich mienia, mają dość graffiti, uszkodzonych samochodów itp. Radzę wszystkim przeciwnikom płotów się nad tym zastanowić.
G
Gość
Cieszę się bardzo z tego, iż bydgoski plastyk miejski podziela mój pogląd, któremu wyraz dałem w komentarzu (zachęcam do zapoznania się z nim) pod artykułem Pani redaktor Hanny Walenczynowskiej z dnia: 14 kwietnia 2016 r. "Debata o płotach (nie)zgody prawdopodobnie już maju. Czy to koniec grodzonych osiedli w mieście?"
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski