Przepisy nie zwolniły natomiast inwestora z obowiązku realizacji ogrodzeń zgodnie z przepisami odrębnymi, a zwłaszcza z przepisami Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 roku.
Uważam, że w przypadku terenów miejskich mocno zurbanizowanych, grodzenie przestrzeni otwartych prowadzić może do sytuacji absurdalnych, które trudno jest zaakceptować, np. pozostaje jedynie wąskie przejście między płotami, tak jak ma to miejsce na Błoniu czy Glinkach.

Marek Iwiński, plastyk miejski Bydgoszcz
fot. nadesłana
Płoty, które przecinają ciągi komunikacyjne, chodniki, dojście do placów zabaw, często dojazd bezpośredni karetki, zaprzeczają pierwotnym założeniom planistycznym i urbanistycznym miasta i jego otwartości na ludzi. Ostatnio zgłosiła się do mnie wspólnota z Fordonu, która chciała ogrodzić swój teren również z częścią chodnika.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, by osoby starsze czy niepełnosprawne musiały wchodzić na jezdnię dlatego, że postawiono ogrodzenie, zwłaszcza, że chodnik był tam tylko z jednej strony. Jestem przeciwny ogradzaniu bloków na osiedlach. Jeżeli już, to poza miastem, gdy w grę wchodzą sprawy bezpieczeństwa. Przestrzeń miejska powinna być otwarta.
Ustawa krajobrazowa daje możliwość uporządkowania tych spraw. Ostatecznie o wprowadzeniu przepisów w tym zakresie zdecyduje Rada Miasta Bydgoszczy.