Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeka nie jest na wyłączność [KONTROWERSJE]

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Niektórzy mieszkańcy Bydgoszczy zaniepokojeni są natłokiem budownictwa mieszkaniowego w najbliższej okolicy Brdy i ujęcia wody dla miasta. Ratusz uspokaja, że nie ma żadnego zagrożenia dla środowiska
Niektórzy mieszkańcy Bydgoszczy zaniepokojeni są natłokiem budownictwa mieszkaniowego w najbliższej okolicy Brdy i ujęcia wody dla miasta. Ratusz uspokaja, że nie ma żadnego zagrożenia dla środowiska Dariusz Bloch
Czy - uchylona przez sąd - uchwała krajobrazowa sejmiku chroniła miasto przed inwestycjami, które mogą mieć negatywny wpływ na Brdę i jej okolice?

[break]
Gdy w sierpniu zeszłego roku Sejmik Samorządowy Województwa Kujawsko-Pomorskiego przyjął tzw. uchwałę krajobrazową, Bydgoszcz stanowczo protestowała.

Prosto do kosza

Ratusz i Miejska Pracownia Urbanistyczna argumentowały, że nowe przepisy nie pozwolą na zbudowanie niczego w odległości 100 metrów od brzegów zbiorników wodnych. W praktyce zastopowana mogłaby zostać rozbudowa osiedli mieszkaniowych w Janowie, Opławcu czy Smukale. Ostatecznie jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny, do którego zaskarżył uchwałę ratusz, skierował ją prosto do kosza. Na tym sprawę można byłoby zamknąć, ale okazuje się, że niektórzy mieszkańcy Bydgoszczy uważają, że decyzja sądu będzie miała fatalny wpływ na środowisko naturalne miasta, a uchwała sejmiku była bardzo potrzebna.

Trudny dostęp do wody

- Jestem zbulwersowany werdyktem sądu w sprawie zabudowy ochronnej Zalewu Koronowskiego i uznaniem wyższości prawa własności indywidualnej nad prawem podmiotowości ogólnej, czyli dobrem społecznym. Sąd stwarza sprzyjający klimat dla uprawiania sobiepaństwa, utrudniania dostępu do akwenów - uważa Józef Kędzierski, nasz Czytelnik.

PRZECZYTAJ:Woda dla wszystkich

- Na drugim brzegu rzeki trwa zabudowa skarpy wzdłuż strony parzystej ulicy Opławiec, od wysokości ulicy Wypoczynkowej w stronę Zalewu Smukalskiego. Ogrodzenia posesji sięgają nurtu rzeki, powyżej znajdują się nieskanalizowane rodzinne ogrody działkowe w Janowie i Bożenkowie, zamieszkiwane przez cały rok. Wąskimi ulicami Opławiec i Meysnera, prowadzącej do Centrum Pulmonologii, w stronę ROD przemieszczają się tysiące samochodów, mimo że dojechać można z ulicy Koronowskiej - wylicza bydgoszczanin. - Współczuje kuracjuszom, którzy podjęli w tym środowisku leczenie sanatoryjne. Pod skarpą sanatoryjną trwa intensywna zabudowa. Zabrakło miejsca na chodniki i trasę rowerową, trudno wytłumaczyć ten bałagan przestrzenny w pobliżu Wodociągów i pięknej krajobrazowo rzeki, stanowiącej główny rezerwuar wody dla półmilionowej aglomeracji.

- To nie jest tak, że uchwała sejmiku wprowadzała obostrzenia, a wcześniej każdy mógł budować sobie nad rzeką, co chciał. Wprost przeciwnie, tak się składa, że na te tereny mamy obowiązujący plan miejscowy - podkreśla Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektorka Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy. - Sam tryb przygotowywania planu wymusza, między innymi, konsultacje z mieszkańcami, ale także służbami ochrony środowiska. Nam, planistom, również zależy na tym, by zachować walory estetyczne i środowiskowe tego miejsca. Plany wykluczają grodzenie i zamykanie dostępu do rzeki, wymuszają też odpowiednią odległość od Brdy.

Puste działki do wzięcia

- Miasto poniosło ogromne koszty uzbrojenia tych terenów. Mamy tam wodociągi, kanalizację i drogi, które trzeba utrzymywać. Tymczasem w wielu miejscach działki zabudowane sąsiadują z niezabudowanymi. To marnowanie potencjału tego terenu i wolnych przestrzeni - uważa dyrektorka. - To właśnie ta uchwała sejmiku powodowała wiele niekorzystnych konsekwencji dla mieszkańców i jej uchylenie - choć na razie decyzja sądu jest nieprawomocna - jest dla bydgoszczan, nie tylko tych chcących inwestować, korzystne.

- Na terenie pomiędzy ulicami Meysnera a Opławiec wytyczonych jest około 70 działek pod budownictwo jednorodzinne. Niezabudowane miejskie nieruchomości na tym osiedlu są zbywane przede wszystkim w oparciu o program „Zbuduj swój dom w Bydgoszczy” Na jego podstawie, miasto przekazało już około 30 nieruchomości. W przypadku działek w Opławcu, są to tereny doskonale uzbrojone, także w kanalizację, więc nie ma mowy o tym, by inwestycje na tym terenie w jakikolwiek negatywny sposób oddziaływały na środowisko. Dzielnica Opławiec, ze względu na strefę ochronną ujęcia wody, jest praktycznie w całości skanalizowana - zapewniają urzędnicy ratusza.

Lepiej wiedzieć wcześniej

Sytuacja z kanalizacją zmieni się też w ROD. Tylko w bliskiej odległości od wody jest ich kilka. To „Tramwajarz”, „Malwa”, „Polana”, „Pod Lasem” i „Camping”.

- Niedawno byli u nas ludzie z Wodociągów i obiecywali, że infrastruktura kanalizacyjna będzie gotowa w ciągu dwóch lat. Potem dostaniemy maksymalnie pięć lat na to, by się podłączyć do niej - opowiada nam pan Andrzej, działkowiec z „Tramwajarza”. - Część ludzi kręciła nosem, bo jednak, żeby się podłączyć do sieci, trzeba będzie wydać jakieś 4 tysiące złotych. To spory wydatek. Lepiej jednak wiedzieć o nim wcześniej, niż potem być zaskoczonym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!