Zobacz wideo: W Bydgoszczy pojawiła się instalacja "Kadr na miłość"
Wylądowałam bowiem na wakacjach w Rucianem – Nidzie, skąd wyruszyłam do klasztoru w Wojnowie, śladami Stasi i Galiny. Potem skręciłam na Wejsuny i dojechałam do Niedźwiedziego Rogu. I już miałam zapytać o Tadeusza Lengowskiego, gdy przypomniałam sobie, że to "tylko” bohater literacki "Domu na Wygonie”…
To Cię może zainteresować
Stasia w "Domu na Wygonie” jest już tylko bohaterką tła. Tak dalece, że zadziwiając córkę i wnuczkę wyprowadza się do nowo powstałych bloków na skraju Mrągowa. Sklepem zielarskim niepodzielnie rządzi Marianna, ale ona z kolei tęskni do podróży w odwrotnym kierunku, na kompletne odludzie, tytułowy "wygon”, czyli gminne pastwisko, gdzie w powszechnej opinii dobrze przyjmuje się tylko… nawóz. Przed wcześniejszą przeprowadzką powstrzymuje ją nie tylko dramatyczna bieda Polski przełomu lat 70. I 80. (tu jej zdolności rękodzielnicze i zielarskie okazują się nieocenione), ale i perypetie kolejnej niezależnej kobiety w rodzinie: córki Marianny, Nadziei. Nadzia porzuca myśl o studiach tuż przed przypadkowym zajściem w ciążę. Na świecie pojawia się Basia…
Każdej z dorosłych kobiet towarzyszy mężczyzna, w zasadzie nawet nie jeden. Pierwszoplanowa Marianna jest wdową tęskniącą do męskiego ramienia, nic więc dziwnego, że otwiera się na uczucie do rybaka Tadeusza. Sędziwa Stasia z przyjemnością przyjmuje przyjacielską relację z jego ojcem, Janem. Nadzia, nieszczęśliwie zakochana w ojcu Basi, godzi się zaś na dziwne małżeństwo z Kazikiem. Wszystkie są godne tych uczuć, co zatem idzie – i to konsekwentnie – nie tak w życiu emocjonalnym prababki, babki i matki małej Basi?… Katarzyna Enerlich w trzeciej części cyklu znów bardzo zgrabnie wplata wątki regionalne i historyczne w swoją opowieść o twardych Mazurkach z Mrągowa. Kiedy się zaś pamięta te czasy i kiedy na dodatek jest się przez chwilę gościem tych miejsc, ma się wrażenie, że autorka opowiada o dobrych znajomych, których los nas naprawdę obchodzi. Ucieszyłam się więc, że pisarka zwolniła nieco fabularny galop, który martwił mnie w zakończeniach poprzednich części. Cieszę się jeszcze bardziej, że zapowiedziała kontynuację cyklu. Nadzia została już wykreowana na dobrze rokującą "prywatną inicjatywę”, Basia poszła do szkoły, a ostatnią informację, jaką mamy o gospodyni domu na Wygonie jest ta, że została obudzona przez sołtysową 13. grudnia 1981 roku. Znów wicher historii szarpnie bohaterkami?
Katarzyna Enerlich, Dom na Wygonie, Wydawnictwo MG, Warszawa 2021
