Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Domu Legend Bydgoszczy o fordońskich kobietach sądzonych o czary

Justyna Tota
Justyna Tota
O fordońskich czarownicach i toczonych przeciwko nim procesach o czary opowiedzą Aneta i Robert Szydłowscy, którzy w Domu Legend Bydgoszczy (ul. Głowackiego 10) pojawią się w strojach z epoki. Spotkanie odbędzie się 30 stycznia o godz. 18.00, wstęp wolny
O fordońskich czarownicach i toczonych przeciwko nim procesach o czary opowiedzą Aneta i Robert Szydłowscy, którzy w Domu Legend Bydgoszczy (ul. Głowackiego 10) pojawią się w strojach z epoki. Spotkanie odbędzie się 30 stycznia o godz. 18.00, wstęp wolny pixabay.com
W ostatnią środę stycznia o 18.00 w Domu Legend Bydgoszczy (ul. Głowackiego 10) będzie o... fordońskich czarownicach i toczonych przeciwko nim procesach o czary. O tym, jak w Fordonie sądzono kobiety podejrzewane o ciemne moce, opowiedzą Aneta i Robert Szydłowscy, którzy pojawią się w XVII-wiecznych strojach. Tymczasem specjalnie dla Czytelników „Expressu” Pani Aneta Szydłowska ze Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu co nieco zdradziła, o jakie to czyny posądzano fordońskie czarownice. Kto chce poznać jeszcze więcej ciekawostek na temat historii „naszych” czarownic, ten zaproszony jest na spotkanie w Domu Legend Bydgoszczy. Wstęp wolny!

Skąd czerpiecie wiedzę o fordońskich kobietach, przeciw którym były procesy o czarny?
Aneta Szydłowska: Podstawowym źródłem do pozyskania informacji o procesach Fordońskich Czarownic to Akta Miasta Fordonu, które zawierają protokoły z procesów kobiet oskarżonych o czary.

Czy w Fordonie było dużo takich kobiet? I czy proces o czary kończył się zwykle wyrokiem śmierci, np. poprzez spalenie na stosie, czy też stosowano jakieś tortury względem rzekomych czarownic?
Aneta Szydłowska: Przed Fordońskim sądem Landwójtowskim Ławniczym Króla Jegomości Fordona odbyły się 73 procesy o czary, na stosie spłonęły 54 osoby, dokonano 2 spaleń zwłok osób zmarłych podczas trwania procesu, kolejne 2 osoby ścięto mieczem i spalono, na banicję skazano 7 osób, publiczną chłostę zastosowano dla 3 osób.

Oskarżenia w Fordonie nie odbiegały tak bardzo od innych ówczesnych procesów... Czyli latanie na Łysą Górę i branie udziału w sabacie czarownic, gdzie oddawano cześć diabłu i uzgadniano, jak jeszcze można zaszkodzić dobrym i niewinnym ludziom. Były tam też tańce przy muzyce i wszeteczne obcowanie z szatanem, który „miał naturę zimną”. Niektóre uczestniczki sabatów za wyrzeczenie się Boga dostawały pieniądze, które po ustaniu zabaw obracały się w skorupy bądź w trociny. Znalazło się kilka kobiet, które przyznały się do tego, że chciały zaszkodzić podczaszynie kujawskiej imć Pani Zakrzewskiej i w tym celu dostały od szatana proszki, którymi obsypywały dłonie swojej pani, a także szkodziły jej dziecku przez dosypywanie tychże proszków do kąpieli. Inne były oskarżane o uprawianie czarów przez zakopywanie różnych przedmiotów pod progiem chaty, aby zaszkodzić np. sąsiadom lub nielubianej osobie.

Jednak najcięższym grzechem jaki jest przywoływany w rozprawach to pozwolenie na to by zostać „chrzczoną czarownicą" oraz wyrzeczenie się „Najświętszej Panienki, Pana Boga Najwyższego, który za krew swoją najświętszą odkupił nas i nasze grzechy po wsze czasy..."

O jakie jeszcze „czary” posądzano kobiety?
Aneta Szydłowska: Powodem oskarżeń były najczęściej tzw. powołania, czyli zeznanie, które uzyskano od osoby, która wcześniej pod wpływem tortur wskazała swoich wspólników w czynieniu zła. Takie postępowanie powodowało, że koło wzajemnych oskarżeń trudno było zatrzymać, bo za każdym aresztowaniem szły kolejne i kolejne... Często pojawiają się oskarżenia o spowodowanie choroby lub śmierci bliskiej osoby, o sprowadzenie głodu, suszy, nieurodzaju, powodzi, śnieżycy czy innych zjawisk niezależnych od człowieka. Niejednokrotnie można zauważyć, że niesnaski sąsiedzkie także miały swoje zakończenie przed sędzią. Jeśli krowa dawała mniej mleka, kury przestały się nieść, siano na stogach zgniło, pękł ulubiony garnek gospodyni lub uchowaj Boże padło któreś ze zwierząt gospodarskich, to wytłumaczenie było proste... CZARY!!! Niektóre kobiety zostały także obwinione o tzw. zadanie diabła innym osobom, aby te musiały służyć czartowi wbrew swej woli.

Pani i Pan Robert wystąpicie w XVII-wiecznych strojach – takich, w jakie ubierali się ówcześnie mieszkańcy Fordonu?
Aneta Szydłowska: Wystąpimy w strojach stylizowanych na czasy, w których działy się przedstawiane przez nas wydarzenia. Niestety, nie mamy żadnych fordońskich znalezisk w tym temacie, więc posiłkujemy się literaturą i rekonstrukcjami.

Czy w ciągu roku organizujecie Państwo wydarzenia, podczas których można posłuchać o fordońskich czarownicach podobnie jak będzie to w Domu Legend Bydgoszczy? Pytam, bo takie historie i ich przybliżanie to mogłaby być nasza stała turystyczna atrakcja z Państwa udziałem.
Aneta Szydłowska: Do tej pory kilkakrotnie pokazywaliśmy historię kobiet postawionych przed sądem za czarostwo. Premiera miała miejsce podczas IV edycji Święta Starego Fordonu (czerwiec 2018), potem wystąpiliśmy w filmie o historii Fordonu (sierpień 2018), następnie zostaliśmy poproszeni przez Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy o przybliżenie tematu podczas cyklu wycieczek „Za zamkniętymi drzwiami” (wrzesień 2018).

Czego wstydzą się kobiety? Aktorki i psycholog dyskutują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!