Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umieranie ze śmiechu na pogrzebie - tylko na receptę

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Będzie bolało... Po przeczytaniu tej książki!
Będzie bolało... Po przeczytaniu tej książki! fot. Archiwum Expressu Bydgoskiego/Wyd. Insignis

Myślicie, że żyjecie w kraju z najgorszym systemem ochrony zdrowia? Myślicie, że w polskim szpitalu doświadczyliście największej wyobrażalnej traumy?... Mylicie się. Gorzej jest w Wielkiej Brytanii. Naprawdę. Jest tak strasznie, że aż śmiesznie. Ale po kolei...
Dr Kay, Żyd, ateista, gej i ginekolog, po sześciu latach studiów i sześciu latach pracy w brytyjskich szpitalach odszedł z zawodu. I w swej bestsellerowej książce, w formie pamiętnika, precyzyjnie jak skalpelem wycina powody porzucenia stetoskopu. Powody w zasadzie dramatyczne, ale przekonamy się o tym dopiero po przejściu kolejnych warstw tkanki... Na pierwszy rzut oka jest śmiesznie. Do rozpuku. Kay - co nie jest niespodzianką, gdy przeczytamy notę biograficzną - dziś robi karierę jako artysta komediowy i autor gatunkowych scenariuszy. Jego poczucie humoru jest obezwładniające: cięte, błyskotliwe. Być może właśnie ono sprawiło, że nie zwariował „w świecie 97 - godzinnych tygodni pracy. W świecie nieustannego
tsunami płynów ustrojowych.
W świecie, w którym zarabiasz dziennie mniej niż szpitalny parkometr”... To chyba, na marginesie, bardzo drogi parkometr, bo z lektury książki wynika, że Kay zarabiał blisko 5 tysięcy funtów, a wakacje na Mauritiusie odwołał nie z biedy, a z braku zastępstwa na oddziale, ale na tym kończą się „zastrzeżenia”. Jego pensja była i tak o kosmos odległa od zadowolonych z siebie, zamożnych i wypoczętych lekarzy specjalistów, do których statusu prowadzi tam młodego doktora powolny hierarchiczny awans. Zaś jego obowiązki i czas pracy - niewiarygodnie odległe od przepisowych. A wszystko pod okiem zbiurokratyzowanego systemu, za którym nasz NFZ mógłby nosić teczkę. Gdyby to był komiks, można by się zaśmiewać do łez czytając, jakie przedmioty musiał wyciągać z odbytów pacjentów (szczotka do klozetu?! pilot do telewizora?!?!), z jakimi ich problemami psychicznymi się zmagać (podsłuch w laktatorze) i jakich rad im udzielać -
zużyta prezerwatywa
nie spełnia już swego zadania używana powtórnie na drugiej stronie... Ale to nie był komiks. Pod warstwą błazenady był krępujący głowę i czasem ręce strach o życie ludzi, których służba zdrowia oddaje beztrosko w ręce niedoświadczonych, chronicznie przemęczonych i spanikowanych stażystów. Z biograficznej relacji autora wynika, że normą jest tam wrzucanie ich na głęboką wodę, na ogół bez ratownika i bez troski o to, że przydzielanie do porozrzucanych po kraju placówek nie buduje stabilizacji. Samotność, lęk i przytłaczająca odpowiedzialność - to dlatego wielu z młodych doktorów rozstaje się z partnerami i ucieka w.... samobójstwo. Empatyczny Kay się poddał po dramatycznej operacji, której wyniku nie mógł zmienić. Terapią był bestseller, ale czy można go bez obaw „przepisać” pacjentom?...
Adam Kay, Będzie bolało, Wydawnictwo Insignis, Kraków 2018.

Czytaj także:
https://expressbydgoski.pl/agatha-i-jack-szukaja-agenta-w-parku-mordercow-recenzja-ksiazki/ar/13067833

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!