W lutym tego roku, Kristina Dmitrenko przebywała na terenie ukraińskich Karpat na zachodzie kraju, gdzie kończyła przygotowania do międzynarodowych zawodów. Jednak 24 lutego Rosjanie popsuli jej szyki - najechali na jej naród.
Jak poinformował "Newsweek", pani Dmitrenko miała wyjechać 27 lutego do Szwajcarii, a następnie do Włoch, aby wziąć udział w zawodach, ale jej plany diametralnie się zmieniły, ponieważ zetknęła się z obrazami wojny w Kijowie i Czernihowie. Wtedy biathlonistka zdecydowała się wstąpić do Gwardii Narodowej Ukrainy, gdzie zakwalifikowała się do walki z najeźdźcami.
- Nigdy w życiu nie przypuszczałam, że to wszystko będzie tak wyglądać - tak cytuje na Facebooku ukraińską sportswoman Ministerstwo Spraw Wewnętrznych na Facebooku. 22-latka dodała, że „nie boi się wroga”.
- Dobrze strzelam, więc najeźdźcy nie będą mieli szans - powiedziała Dmitrenko. Utrzymywała również, że nie będzie zaskoczona zamianą kbks-u na karabinek maszynowy. - Niezależnie od tego, jaką broń mam w rękach, czy jestem na zawodach, czy w wojsku, wytrzymam do końca - czytamy w poście - zwycięstwo na pewno będzie nasze – dodaje.
Źródło: dailymail.co.uk, FB MSW Ukrainy
