Nie lada odwagą wykazała się mieszkanka ukraińskiego miasta Geniczesk w obwodzie chersońskim niecałe 30 km od anektowanego przez Rosję Krymu. Gdy zobaczyła na ulicy żołnierzy, podeszła, aby jednemu z nich podarować nasiona słonecznika - bynajmniej nie po to, by go nakarmić.
Pyta żołnierza: Kim jesteś? Słyszy odpowiedź: Mamy tu ćwiczenia. Proszę odejść.
Kiedy dowiedziała, że są Rosjanami, odpowiedziała: Więc co ty tu k...a robisz?
Próbując ją uspokoić, jeden z wojskowych mówi, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi. Wściekła kobieta: Jesteście okupantami, faszystami! Co, do cholery, robicie na naszej ziemi z tą bronią? Weź te nasiona i włóż je do kieszeni, żeby przynajmniej wyrosły słoneczniki, gdy wszyscy się tu położycie. Słoneczniki to narodowy kwiat Ukrainy.
Nazywa żołnierzy „przeklętymi” i mówi, że „przybyli tu nieproszeni” do jej kraju.
Jeden z użytkowników Twittera napisał: Niesamowita odwaga! Dziękuję! Stoimy z tobą!
