Jak powiadomił HUR, w wielu rosyjskich regionach przygotowano "duże pomieszczenia, w tym obiekty sportowe, w celu zakwaterowania żołnierzy".
Na portalach społecznościowych pojawiło się niezwykłe nagranie wideo. Rosyjska oficer w jednym z takich pomieszczeń oświadcza nowo zmobilizowanym mężczyznom, że w artykuły takie jak śpiwory czy apteczki będą musieli zaopatrzyć się na własną rękę. Poleca im m.in. kupować w aptekach tampony, które mają być używane jako bandaże. Jedyna rzecz, jaką otrzymują od armii, to mundur, opancerzenie i uzbrojenie.
Równie nietypowa jest fotografia „apteczki” sanitariusza sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej na wysuniętych pozycjach. Być może tłumaczy to, dlaczego ranni okupanci mieli tak niewielkie szanse na przeżycie.
Wbrew zapowiedziom Kremla, zmobilizowani mężczyźni są często wysyłani na front bez żadnego wcześniejszego przeszkolenia. Nowi żołnierze trafiają w pierwszej kolejności do formacji, które doznały największych strat podczas wojny. Dowódcy odbierają mężczyznom wszelkie środki łączności, uniemożliwiając im kontakt z bliskimi - czytamy w raportach wywiadu.
Źródło: PAP / Twitter
dś
