Pani Jowito, gdy Pani zaczynała przygodę ze sztuką dekorowania tortów, brakowało Pani książki w stylu „Sugar fairy tales”?
Jowita Woszczyńska: Moim zamiarem było stworzyć książkę, której brakowało mi w momencie, gdy sama stawiałam pierwsze kroki w dekoracji tortów. Zawsze podkreślam, że byłam poszukującym samoukiem, a moja pasja narodziła się podczas pierwszych eksperymentów dekoratorskich na tortach dla moich dzieci. Mieszkałam wtedy z rodziną na wyspie Jersey i tam właśnie pierwszy raz zetknęłam się z masą cukrową. „Sugar fairy tales” to pozycja w zasadzie dla każdego bez względu na stopień zaawansowania, pełna różnorodnych pomysłów o różnych stopniach trudności.
Kiedy narodził się pomysł na „Sugar fairy tales”?
Ezo Oneir: Pomysł oficjalnie wyszedł od Jowity po wygranych mistrzostwach świata. Zaznaczyła, że chce wydać książkę w pierwszych wywiadach. Nieoficjalnie była mowa o tym wcześniej, ale dopiero zwycięstwo otworzyło wiele możliwości, aby cel książkowy zrealizować. Zdecydowanie tytuł mistrzyni świata ułatwił pozyskanie partnerów, sponsorów i patronów medialnych. Książki zaczęli domagać się też ci, dla których Jowita jest inspiracją i chcieli się od niej uczyć.
A dlaczego akurat baśnie z braci Grimm posłużyły tutaj za aranżacje słodkich dzieł sztuki?
Jowita: Baśnie braci Grimm są ponadczasowe, powszechnie znane i są wdzięcznym tematem dekoratorskim. Tematyka ta pojawiła się u mnie na torcie, którym wygrałam mistrzostwa Polski w 2019 roku. Postanowiłam ją kontynuować.
Ezo Oneir: Pierwotnym zamysłem był Szekspir. Jowita nabyła nawet specjalnie 500-stronicową księgę z jego dziełami. Ostatecznie jednak wygrały baśnie, jako tematyka bardziej rozpoznawalna i lubiana. Osobiście jednak jako artystka lubiąca wyzwania mam nadzieję, że temat szekspirowski powróci, bo skradł mi serce.
W książce zdradza Pani także tajniki dekoracji swych mistrzowskich tortów…
Jowita: To zdecydowanie jeden z mocnych atutów tej publikacji. Podsumowanie kilku lat mistrzostw, w których brałam udział to doświadczenie, którym dzielę się na łamach książki.
Oprócz osób, które są na różnym stopniu zaawansowania w tworzeniu dekoracji z masy cukrowej – wiele osób osiągnęło już poziom mistrzowski i przygotowuje się do konkursów. Jak w każdej branży warto wiedzieć, czego się spodziewać, biorąc udział w takich zawodach.
Ezo Oneir: Jowita w książce ukazała cały swój talent artystyczny. Mamy tam zatem nie tylko figurki z masy, ale rysunki na masie cukrowej, nawet tło - scenerię do figurek tworzyła sama.
Mamy więc Czerwonego Kapturka, ale i zaczarowany las, mamy Królewnę Śnieżkę na tle chaty krasnoludków, mamy Kopciuszka i karocę z dyni na tle nocnego nieba pełnego gwiazd i ogromne schody, na których gubi pantofelek, mamy Jasia i Małgosię na tle ogromnego domku z piernika na tle rysowanego przez Jowitę księżyca. Podkreślę to - dla mnie to jest najpiękniejsza książka świata.
Co było największym wyzwaniem w przygotowaniu takiego wydawniczego dzieła? I jak długo Paniom zajęło stworzenie tej książki - od pierwszego zdjęcia aż po efekt końcowy.
Ezo Oneir: Rozmawiałyśmy o tym projekcie od początku 2020 roku, ale zaskoczyła nas pandemia. Postanowiłyśmy jednak działać bez względu na wszystko. Oficjalnie rozpoczęłyśmy prace nad książką w maju 2020, a ostatnie poprawki wprowadzałyśmy nawet po wydrukach próbnych, jeszcze w grudniu 2020. Pracowałyśmy we dwie, więc mogłyśmy sterować procesem dowolnie. Sesje zdjęciowe odbywały się w określonych terminach, ale i na zawołanie, z dnia na dzień, spontanicznie – jeżeli coś wymagało uwiecznienia w trybie natychmiastowym. Czasami ujęcia były powtarzane kilkukrotnie po tygodniu czy nawet już po składzie danego rozdziału - tak było np. przy procesie wytwarzania lizaków z karmelu. Widząc efekt końcowy, wiemy, że było warto. W trakcie realizacji bywało trudno. Świat się zamykał, odwoływano targi i konferencje, nasi sprzymierzeńcy, partnerzy i sponsorzy do samego końca nie byli pewni swoich planów i tego, co nas jeszcze zaskoczy. Jednak na przekór wszystkiemu organizowałyśmy spotkania, przedstawiałyśmy biznesplany i uparcie zrealizowałyśmy cel. Myślę, że wiele osób nie spodziewało się tak szybkiej publikacji.
Jowita pracowała osiem miesięcy po kilkanaście godzin dziennie nad materiałem do książki, ja spędziłam ostatnie miesiące po kilkanaście godzin dziennie nad obróbką zdjęć i składem graficznym. To był proces wymagający bieżącego kontaktu, bez względu na porę dnia. Idealny plan został zrealizowany pomimo przeszkód finansowych, zdrowotnych, zamknięcia świata i ogromnego stresu. Żadnej z tych rzeczy teraz nie widać, ale realne przeszkody piętrzyły się do ostatniej chwili.
Co dalej?
Ezo Oneir: Już jest zapowiedź kolejnej książki Jowity, która może okazać się jeszcze piękniejsza od „Sugar fairy tales”. Jej tytuł to „Sugar Wonderland” i jak się można domyślać po tytule, inspiracją będzie powieść o Alicji w Krainie Czarów. Myślę, że z nadejściem wiosny ruszymy znów pełną parą. Udowodnimy po raz kolejny, że to sztuka wznosi rzemiosło na poziom mistrzowski. Razem możemy przenosić góry, spierając się przy tym i godząc, ocierając łzy na przemian śmiechu i goryczy. To dla takich chwil i dla takich projektów zostałam artystką.
Ezo, chciałam właśnie o to zapytać, jak układała się Tobie współpraca artystyczna nad najpiękniejszą książką świata z mistrzynią świata w sugarcraftingu!
Ezo Oneir: Z rzeczy, które mnie nakręcały do działania, to chęć obcowania z autentycznym pięknem. Towarzyszyła mi przez ten dziwny, nieprzewidywalny rok silna determinacja i wiara w to, że zdołam ująć na fotografiach całe to piękno.
Jowita dowie się o tym dopiero teraz, ale często stałam nad Jej pracami całkowicie oniemiała. Musiałam przywyknąć, że dla mistrzyni świata w sugarcraftingu Jej poziom mistrzostwa jest jakby... przeźroczysty. Przywykła do tego, że to wszystko potrafi na takim właśnie poziomie i nie widzi w tym nic wyjątkowego, a krytyczne spojrzenie nie opuszcza Jej działań na krok.
Idealne figurki po kilka razy traciły swoje idealne głowy, na rzecz głów jeszcze bardziej idealnych. Do tego wszystkiego Jowita jest nad wyraz skromna, surowa dla siebie i pracowita. Nie do końca umie przyjmować komplementy i szczere słowa zachwytu.
Chcesz nabyć książkę mistrzyni świata w sugarcraftingu Jowity Woszczyńskiej z Bydgoszczy?
- „Sugar fairy tales” (format A4, 220 stron)
- Książka z mnóstwem wskazówek, tutoriali, praktycznych przykładów technik i ciekawostek z zakresu sugarcraftingu zdradzonych przez mistrzynię świata w sugarcraftingu Jowitę Woszczyńską.
- Za sprawą słodkich dzieł sztuki, ale także zdjęć Ezo Oneir wydanie jest także artystycznym albumem z gotowymi aranżacjami czterech baśni braci Grimm i przykładami zastosowania opisanych technik na zwycięskich tortach konkursowych.
- Publikacja dwujęzyczna: w języku polskim i angielskim.
- Wydawnictwo ezooneir.com, cena: 150 zł.
- Książkę można zakupić bezpośrednio u Jowity Woszczyńskiej, pisząc e-maila na adres: [email protected]. Oficjalna strona: jowitawoszczynska.com
