Teren Zachemu to tykająca bomba ekologiczna - pilnie zutylizowane powinno być 668 ton skażonej gleby!

„Expressowi” udało się wejść na tereny dawnego Zachemu. Nie było to trudne - od wschodniej strony płoty są pełne dziur, których nikt nie pilnuje. Emeryci z firmy ochroniarskiej obstawiają jedynie główne drogi - mają szlabany otwierane pilotem.
[break]
Zachem wyglą jak po wojnie atomowej. Instalacji TDI, zbudowanej za grube pieniądze z Unii Europejskiej, już nie ma. Poszła na złom, mimo że miała być chlubą Zachemu. Nigdy nie zdążono jej uruchomić. Zostały po niej zardzewiały szkielet podstawy i tabliczka. Obok zieją pustką wypatroszone ze wszystkiego komory wysokich na piętro stacji transformatorowych - te też już poszły na złom. Niedaleko dawnej instalacji TDI na torowiskach stoi porzucone kilkadziesiąt cystern z kwasem solnym. Są pełne, widać to po ściśniętych sprężynach podwozia. Wagonów nikt nie pilnuje...
A teraz najgorsze. Olbrzymi tzw. zbiornik SOE. Zawiera resztki z produkcji epichlorohydryny. To wielka dziura w ziemi z dwoma zardzewiałymi pomostami. Nie jest używana od dawna, ale jest tu do wydobycia i zutylizowania - jak wiemy według nieoficjalnego źródła - 185 tysięcy ton odpadów i skażonej ziemi. Kiedyś, jeszcze za czasów Zachemu, ktoś wymyślił, że posadzi na przysypanym ziemią zbiorniku dęby syberyskie. Żaden nie wyrósł.
Takich tykających na Zachemie bomb ekologicznych jest więcej. Ile - dokładnie nikt nie wie. Szacunki są takie, że natychmiast zutylizowane powinno być 668 tys. ton ziemi i odpadów chemicznych. Znany jest tzw. zbiornik ISO, który był do niedawna używany. Teraz wszystko leży odłogiem. Jest tu 165 tys. ton odpadów. W położonym nieopodal rowie jest ok. 100 tys. ton siarczynów. Kiedyś były stąd wywożone i np. wykorzystywane przez Świecie do odkorowywania i rozmiękczania pni drzew. Teraz lepiej tu nie podchodzić. Kiedy pada deszcz, ziemia jest biała. Kiedy zaświeci słońce
- robi się czerwona...
Obok rowu z siarczynami jest głęboka na kilka metrów studzienka kanału odciekowego. Właz otwarty, można wrzucić kamień, żeby zobaczyć kolor wody - jest brunatna.
Wody gruntowe z położonych na wzgórzu zbiorników - o czym wie Urząd Miasta - spływają w stronę Otorowa i Plątnowa. W Otorowie kiedyś były stawy rybne. Dziś jest obowiązuje tam bezwzględny zakaz łowienia ryb.
Grupa Chemiczna Ciech umywa ręce - Infrastruktura Kapuściska, spadkobierca Zachemu, jest w stanie upadłości. Władze miasta nie zamierzają płacić za zlikwidowanie pozachemowskiej bomby.