https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najnowszy raport o skażeniu terenu Zachemu pozbawia złudzeń. Jest fatalnie

Wojciech Mąka
Zachem
Zachem Tomasz Czachorowski
Są nowe, nieznane oficjalnie w Bydgoszczy, badania, dotyczące skażenia terenu po Zachemie. Naukowcy z Gdańska ostrzegają, że odpady mogą zagrozić Brdzie i Wiśle!

„Opinię naukowo-techniczną o jakości wód gruntowych w rejonie ul. Lisiej” wykonała grupa naukowców z Politechniki Gdańskiej pod kierunkiem prof. Zbigniewa Sikory. Dokument jest z września 2014 r. Prof. Sikora przesłał swoją opinię na prośbę Romana Jasiakiewicza, przewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy. Ten wczoraj ujawnił dokument.
[break]

Trzeba usunąć trucizny

Naukowcy badali niewielki fragment dawnych zakładów - rejon tzw. zbiornika SOE przy ul. Lisiej. To centrum dawnych zakładów chemicznych, już od lat nieczynne, ogrodzone barierą, która pękła. Próbki pobierano ze znacznych głębokości.

Wyniki są alarmujące. Grupa z Politechniki Gdańskiej zaleca jak najszybsze zbadanie o wiele większego obszaru dawnych zakładów z uwagi na wysoki poziom oddziaływania niebezpiecznych odpadów na wody gruntowe. Decydującym o jakości wód gruntowych czynnikiem jest jak najszybsze usunięcie resztek poprodukcyjnych trucizn. „Należy się spodziewać zwiększenia zagrożenia” - wyrokują profesorowie, podkreślając, że nie da się wykluczyć zanieczyszczenia skażonymi wodami gruntowymi także Brdy i Wisły!

Badania próbek wód gruntowych potwierdziły zanieczyszczenie fenolami i chlorobenzenami, które są składnikami toksycznych odpadów znajdujących się w zbiorniku przy Lisiej. Zbiornik SOE w dodatku nie jest szczelny. Wody te zawierają „ekstremalnie wysokie wartości sodu” - stwierdzają naukowcy. Skażone wody gruntowe z okolic SOE spływają po stoku w stronę Wisły, zasilając drugą, głębszą warstwę wodonośną.

Ilości niebezpiecznych odpadów znajdujących się na wysypiskach Zachemu oblicza się jedynie szacunkowo. Przy Lisiej ma być ich ok. 180 tys. ton plus 60-80 tys. ton skażonej ziemi, którą też trzeba zutylizować. Przy Zielonej niebezpiecznych substancji może być 75-95 tys. ton, do tego ok. 80 tys. ton ziemi.

Kontroli już było więcej

Roman Jasiakiewicz zapowiedział, że przekaże wyniki badań resortowi środowiska. Przypomnijmy, że nie jest to jedyna analiza stanu środowiska w tej części miasta.
W czerwcu br. badania zakończył Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Według niego, skażenie może obejmować kilkaset hektarów terenu, także na osiedlu Łęgnowo. - Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska monitoruje sytuację na terenie po Zachemie. Od 2007 roku na części terenu trwa rekultywacja - mówi Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody.

W 2011 roku badania zlecił także Urząd Miasta. Kontrolowano jednak jedynie tereny częściowo leżące w obrębie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego i te, które park chciał od Zachemu kupić. Stwierdzono, że składowiska przy ul. Zielonej i Energetycznej niegdyś uznano za zrekultywowane, choć prace polegały tylko na... przysypaniu odpadów ziemią.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
infax
No właśnie, czegoś nie rozumiem, Lisia, Zielona to zupełnie nie tereny Zachemu, co innego Energetyczna...?
a
a fe, towarzysze
Zażarta walka wyborcza towarzyszy, jedynej słusznej partii czewonej. Tonący tow. Roman brzytwy-opinii się chwyta... Prof. Sikora przesłał swoją opinię na prośbę Romana Jasiakiewicza, przewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy. Ten wczoraj ujawnił dokument... przeciwko tow. Ciemniak, niezłomnej obrończyni Zachemu przed jego likwidacją, nagrodzona fotelem wiceprezydenta.
r
rychu
Caubecki z tow.Ciemniak znów przespali?
d
dex
Gdzie dachem a gdzie Lisia!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski