W toku jest postępowanie Prokuratury Okręgowej w Warszawie dotyczące działania na szkodę Nitro-Chemu i innych Spółek Skarbu Państwa, posługiwania się fałszywymi fakturami, oszustw, przestępstw korupcyjnych, a w sądzie właśnie rozpoczyna się kolejny proces dotyczący pracowników bydgoskiej spółki.
Tym razem chodzi o wyprowadzanie niebezpiecznych odpadów poprodukcyjnych, do jednej z firm działających w branży rolniczej w Bydgoszczy. Jak informuje Onet.pl w tekście Edyty Żemły i Marcina Wyrwała, już w ubiegłym roku do sądu trafił akt oskarżenia Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy w tej sprawie.
Postępowanie dotyczy dwóch osób "na kierowniczych stanowiskach działu handlowego" w firmie. Mowa o dyrektorze Karolu D. i kierowniku Norbercie Dz.
Chemikalia do nawozów?
"Prokuratura zarzuca im, że do jednej z firm rolniczych w Bydgoszczy przetransportowali tzw. żółte i czerwone wody, czyli toksyczne odpady poprodukcyjne. Z dokumentów, które do nas trafiły, wynika, że miały one posłużyć do produkcji nawozów sztucznych. Eksperci tłumaczą jednak, że toksyczne odpady nie mogą trafiać do gleby jako nawóz", czytamy w tekście w Onet.pl.
Joanna Żarnowska, specjalista ds. marketingu i PR Nitro-Chemu zarówno w informacji udzielonej dziennikarzom portalu Onet.pl, jak i Gazecie Pomorskiej zaznacza, że spółka nie ma żadnej informacji dotyczącej postawienia zarzutów "żadnemu z jej pracowników".
Firma ma również odnieść się do pytania o to, czy wcześniej jej zarząd miał jakąkolwiek wiedzę na temat postępowania nadzorowanego przez bydgoską prokuraturę okręgową. Czekamy na informację w tej sprawie.
Z informacji przedstawianych przez Onet.pl, wynika że menadżerowie, którzy dziś zasiadają na ławie oskarżonych, "przygotowywali kolejne transporty toksycznych odpadów do wywiezienia, lecz zostali na tym przyłapani przez ówczesnego prezesa Nitro-Chemu, Andrzeja Łysakowskiego. Kiedy zorientował się on, że z terenu firmy wyjeżdża nieautoryzowany transport, polecił osobom, które go przygotowały, by na piśmie wyjaśniły sprawę".
Według ekspertów cytowanych przez portal, czerwone wody zawierają, między innymi "kwasy sulfonowe i ich pochodne oraz resztki nitrotoluenów, które w produkcji nawozów będą zanieczyszczeniem. Taki zanieczyszczony produkt nie nadawałby się do użycia rolniczego".
Odpady na poligony
Śledztwo, o którym informowaliśmy wcześniej, dotyczy natomiast umówi zawartych między zakładami chemicznymi Nitro-Chem a Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia z siedzibą w Zielonce.
- Były to umowy na wykonanie pozornych usług badań naukowych na poligonach wojskowych, których faktycznym celem była utylizacja poprodukcyjnych odpadowych materiałów wybuchowych pochodzących ze spółki Nitro-Chem poprzez ich detonację - mówi prokurator Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Wysadzeń dokonano na kilku poligonach.
