https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zachem nas truje. Miasto alarmuje wszystkie możliwe instytucje

Wojciech Mąka
Dawny Zachem z lotu ptaka
Dawny Zachem z lotu ptaka Dariusz Bloch
Stało się oczywiste to, o czym od dawna wszyscy mówili - tereny po Zachemie są skażone. Znaleziono na razie jedynie dwa wysypiska, na których jest ponad 100 ton niebezpiecznych materiałów.

Nie skontrolowano całego Zachemu, jedynie tereny znajdujące się w centrum dawnych zakładów, częściowo leżące w obrębie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Badania przeprowadzono w 2011 roku przez kielecką Geoinżynierię. Kontrolowano obszar, który BPPT chciał od Zachemu kupić.
[break]

Wysypiska po dawnych zakładach chemicznych mają wpływ na jakość wód podziemnych. W raporcie określono ich stan jako zły. Z informacji uzyskanej przez miasto od Grupy Chemicznej Ciech, właściciela Infrastruktury Kapuściska (dawnego Zachemu), wynika, że spółka w połowie ub. roku odsłoniła składowisko odpadów poprodukcyjnych w rejonie ul. Zielonej. Jest tam ok. 86 tys. ton niebezpiecznych śmieci. Odpady zanieczyszczają wody, które spływają w stronę Plątnowa i Łęgnowa. Dwa składowiska przy Zielonej i Energetycznej niegdyś uznano za zrekultywowane. Prace polegały jednak tylko na przysypaniu odpadów ziemią...

System ochronny nie chroni

Przy ul. Zielonej w ziemi leżą odpady po produkcji barwników, pofenolowy siarczan sodowy i związki pofenolowe. Składowisko działało w latach 1960-1980. Wody gruntowe spływające w kierunku Łęgnowa były w tak fatalnym stanie w 1969 roku, że Wojewódzka Rada Narodowa nakazała wówczas Zachemowi bezpłatne dostarczanie mieszkańcom wody pitnej i gospodarczej. Specjalnie do tego celu zbudowano sieć wodociągową, która działa do dziś. Jednocześnie w okolicy składowiska powstały trzy studnie drenażowe, które miały wyłapywać zanieczyszczoną wodę. Z raportu z 2011 roku wynika jednak, że mechanizm się nie sprawdza, a wody gruntowe nadal wydostają się poza system ochronny.

To „temat zastępczy”?

W raporcie stwierdzono, że tereny po Zachemie są skażone m.in. aniliną, benzenem, nitrobenzenem, fenolami i metalami ciężkimi. Mimo to w 2007 i 2009 roku wojewoda oraz marszałek województwa wydali pozwolenie na pobieranie wody z ujęć znajdujących się na Zachemie - na potrzeby zakładu. Jednocześnie obie instytucje wydały tzw. pozwolenie zintegrowane - to dokumenty, który określą zasady działania zakładów. Ujęto w nich także reguły likwidacji zagrożeń dla środowiska w przypadku zakończenia produkcji. Na pięć lat przed spodziewanym zamknięciem zakładów ich właściciel został zobowiązany do utworzenia funduszu, z którego środki miały zostać przeznaczone na rekultywacje środowiska. Taki fundusz nie powstał.

Miasto zaalarmowało w tej sprawie m.in. Inspekcję Ochrony Środowiska. Ta zamierza przeprowadzić kontrole w tym roku.

Maciej Powroźnik, rzecznik prasowy GCh Ciech, tak komentuje sytuację i działania miasta: - Zmuszony jestem przypomnieć, że sytuacja tego terenu mogłaby wyglądać inaczej, gdyby miasto chciało porozumieć się co do ceny za ścieki. Obserwując działania miasta, można odnieść wrażenie, że jest ono bardziej zainteresowane rekultywacją terenu niż prowadzeniem na nim działalności przemysłowej. To smutne. Pragnę zauważyć, że działalność przemysłowa zakładów chemicznych prowadzona była na tym terenie od ponad 60 lat. Tylko przez ostatnie sześć lat Zachem jest własnością Ciechu. W naszej opinii istotniejsze jest poszukiwanie rozwiązań pozwalających na ponowne uruchomienie działalności przemysłowej na tych terenach - zgodnie z ich przeznaczeniem - niż szukanie tematów zastępczych. Taką współpracę deklarowaliśmy od początku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lokakarola
Jak bym dostał 40tyś. to jednak bym pomyślał czy to bruk. Mówimy oczywiście o świeżych pracownikach, Starsi nie brali ochłapów.
r
rt
przecież nikt tam nie będzie marchewki siał
j
jatoja
weź się w głowę walnij! Powiedz kto normalny będzie chciał swoją firmę postawić na skażonym gruncie? Bez rekultywacji ta ziemia jest nic nie warta!
b
bydgoszczanin
czy ujęcie wody pitnej z zachemu moze być skazone
K
Koczi
Krawczyk odebrał nagrodę za przeprowadzenie restrukturyzacji w ciechu. a obiektywnie patrząc, te zmiany, które wprowadził w dużym stopniu poprawiły funkcjonowanie grupy. ta sprawa niewiele się ma do kwestii zanieczyszczenia w Zachemie. prawda jest taka, że Zachem działał już dziesiątki lat, zanim kupił go Ciech. trzeba było już wiele lat temu wprowadzić skuteczniejsze systemy rekultywacji i zabezpieczenia składowisk, a nie teraz obwiniać sam Ciech.
c
cin1977
Zachem truje nie tylko przez istnienie składowisk. Przy wschodnim wietrze kilka razy w ciągu miesiąca, za przeproszeniem, jebie na całych Kapuściskach. Tym ktoś też powinien się zainteresować.
h
hiro
miastu powinno wcześniej zależeć, żeby na tych terenach nadal miał miejsce przemysł. ale jak widać po braku woli do negocjacji cen za ścieki, tak nie jest. jakby wznowiono produkcję to rekultywacja byłaby zbędna.
C
Czesio
Należy się zwrócić do Organizacji Złodziejskiej POd nazwą "CIECH" - to ONI są winni tego skażenia.To samo będzie niebawem w Janikowie.
Z
Zachem truje
Po co to larum, Zachemu już nie ma, ludzie poszli na bruk, na bezrobocie, bo Bydgoszcz się "zwija, coraz mniej zakładów produkcyjnych. A tereny po Zachemie ktoś chce otrzymać za prawie darmo, bo stwierdzą, że wszystko zatrute. Będziemy mieli niedługo czyste powietrze, ale coraz większą biedę. Ale o to już nikt się nie martwi, niech się sami Bydgoszczanie o siebie martwią, albo niech jadę za chlebem, jak przed wojną.
z
z głupia frant
PO co ratuszowi ten rajwach o skażeniu i truciu nas mieszkańców ? Pewnie majom swoich kolesi z PO chętnych do nabycia działek za... psie grosze !!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski