Zobacz wideo: Czy po zakażeniu covid-19 zyskujemy odporność?
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie rozciętej rury z bydgoskiego Zachemu.
Rurę o sporym przekroju prawie 1,5 metra wzdłuż ul. Ku Wiśle ktoś odkopał i zaczął wycinać - cięcia są widoczne w dwóch miejscach. To nieczynne od lat ujęcie wody z Wisły na potrzeby nieistniejących już zakładów Chemicznych Zachem.
Poniemiecka rura
- Rurociągi w Łęgnowie, czerpiące wodę do Zachemu były w tym miejscu trzy - mówi Jarosław Butkiewicz, od lat interesujący się historia zakładów. - Dwa były przeciągnięte za czasów PRL, ten pocięty to jeszcze rurociąg poniemiecki pod zakładach amunicyjnych D.A.G. Fabrik Bromberg. Biegł od stacji pomp przy Wiśle, która teraz już została rozebrana, a instalacja, w tym pompy, sprzedane na złom. To rurociąg z tak zwanego staliwa, stopu stali z węglem. Bardzo kruchy. To nie jest przypadek.
Problem w tym, że ujęcie wody na Wiśle zostało zamkniete, a teraz teraz woda spływa rozciętym rurociągiem w dół. Bierze się ze zbiornika retencyjnego w Łęgnowie Wsi i wylewa, gdzie tylko może.
W zbiorniku zbierają się dawno stwierdzone przez badaczy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie chemikalia z dawnego składowiska odpadów produkcyjnych Zachemu przy ul. Zielonej. Związki są bardzo szkodliwe - rakotwórcze, mogą też
powodować zmiany a kodzie DNA.
- Z tego, co mi wiadomo, to Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie ma możliwości wykonania badań na związki chemiczne po Zachemie np. AOX - mówi Renata Włazik, działaczka społeczna z osiedla Łęgnowo Wieś, do którego zanieczyszczenia z Zielonej spływają. Zwraca uwagę: - A wynik badań WIOŚ był podstawą umorzenia. W miejscu, gdzie było to zdarzenie, woda dziwnie się pieni cały czas. Nie wiem kogo przesłuchiwała prokuratura, czy policja, ale mnie nie. Widoczne uważają, że nic nie wniosła bym do sprawy z moją wiedzą o zanieczyszczeniu po Zachemie i widząc to miejsce z okna domu.
Uszkodzenie poza obszarem chronionym
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie „zanieczyszczenia wody, powietrza i powierzchni ziemi substancją w takiej ilości lub postaci, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub może spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zanieczyszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach”.
Regionalna Dyrekcje Ochrony Środowiska w Bydgoszczy oceniła, że miejsce uszkodzenia rurociągu znajduje się poza obszarami chronionymi - według ustawy o ochronnie środowiska.
