W tych podziemiach pewien bydgoski literat wyczarował w jednej ze swych książek tajne pomieszczenie, w którym odbywały się seksualne orgie z udziałem sadystów i morderców.
A w rzeczywistości? Los sprawił, że rzut beretem od ronda przemieszkałem 22 lata. Pamiętam więc czasy, gdy podziemia nie były zamurowane i służyły przechodniom. Nawet w tamtych czasach nie udało się im nadać cywilizowanego wyglądu. Krótko wisiały tam gabloty z plakatami i ogłoszeniami. Ale nawet one nie wytrzymały konfrontacji z szarym życiem. Gabloty rozbito, mury zamalowano wulgarnymi napisami, a przejście podziemiami po zmroku wymagało odwagi, bo jego zacisze stanowiło tańszą konkurencję dla taniego baru piwnego na klepisku, na którym stanął potem nowoczesny blok.
A jednak podziemi mi żal... Głównie dlatego, że wraz z nimi żegnamy właśnie plany, by na rondzie powstało skrzyżowanie dwupoziomowe.
Dni wolne 2019 - kiedy wziąć wolne, żeby było ich jak najwięcej?