Zarówno pani Justyna, jak i Emilia nie żałują tej decyzji. Choć trochę się obawiały, jak to będzie, to jednak ich pociechy zrobiły w szkole duże postępy. Nawiązały nowe przyjaźnie, a przy okazji dobrze się bawią, bo w szkole jest fajna sala zabaw, a w niej klocki, samochody i wielki miś, do którego można się przytulić w chwili słabości. Co podobno bardzo pomaga dzieciom.
O ile Jakub, syn pani Justyny, szybko zaaklimatyzował się w szkole, to Alan - syn pani Emilii - potrzebował na to trochę więcej czasu. Obie mamy są przekonane, że podjęły mądrą decyzję, ale też podkreślały: „Każde dziecko jest inne”.
PRZECZYTAJ:Wielkie kuszenie sześciolatków [KAMPANIA RUSZYŁA]
PRZECZYTAJ:„6-latki już tu są” - ruszyła kampania oświatowa adresowana do rodziców
Zgadzam się z opinią, że to rodzice najlepiej wiedzą, co dla ich pociech jest najlepsze. Czasem jednak dorośli niepotrzebnie przenoszą na dzieci swoje lęki i obawy. Zamiast straszyć dzieci szkołą, może lepiej pokazać im, gdzie będą się uczyć. Właśnie nadarza się ku temu okazja. Często strach ma wielkie oczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji