Na emeryturze mam zdecydowanie więcej czasu na czytanie. Ostatnia lektura (właściwie kilka w jednej) to tetralogia neapolitańska Elleny Ferante. Historia tam opisana i rodzaj narracji bardzo mi odpowiadały, do czasu jednego z rozdziałów, gdzie autorka pokazuje wystawne przyjęcie na cześć siejącej grozę lichwiarki. Manuela Solara najpierw zostaje przedstawiona tam jako „osoba w BARDZO podeszłym wieku”, a podczas imprezy opisana jako przesadnie wypacykowana STARUSZKA. Zmartwiałam, kiedy okazało się, że bohaterka właśnie obchodziła… sześćdziesiąte urodziny. Czyli była trochę młodsza ode mnie… I nie, to nie jest opowieść z czasów dawnych, gdy osiemnastolatki uważano za stare panny. I nie, w pełnej erudycji historii ta charakterystyka postaci nie była opatrzona żadnym cudzysłowem czy nawiasem...
Prawdziwym, nie literackim, pięknem – ducha i ciała – legitymowały się tymczasem wspaniałe mieszkanki Bydgoszczy i Nakła, uczestniczki drugiej już edycji wyborów Miss 80 plus. Impreza, zorganizowana w fordońskiej auli Politechniki Bydgoskiej 2 lutego, zyskała ogromne uznanie. Uczelniane audytorium wypełniło się po brzegi, spotkanie cieszyło się dużym zainteresowaniem mediów i poklaskiem odbiorców. W pełni zasłużonym, gdyż te panie w rzeczywiście podeszłym wieku wyglądały zachwycająco i tak się prezentowały. Tak relacjonowaliśmy opinię inicjatorki wydarzenia, byłej fordońskiej radnej PiS, Bernadety Michałek, prezes bardzo kreatywnego Stowarzyszenia "Fordońska Kopalnia Pomysłów":
-To nie tyle konkurencja, ale święto elegancji i dojrzałego piękna. A przede wszystkim niepowtarzalna okazja, aby celebrować wdzięk, styl i charyzmę niezwykłych kobiet, które udowadniają, że wiek to tylko liczba, a piękno i energia towarzyszą przez całe życie.
I trudno się z takim zdaniem nie zgodzić. Brawa za pomysł dla organizatorów, brawa dla uczestniczek za odwagę i efekt przygotowań. Bardzo kibicuję przedsięwzięciu, już czekam na następną edycję. Również jako 60 plus, jeszcze ciągle przed granicą dopuszczającą do udziału. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że tegoroczną Miss 80+ została Pani Mieczysława Nowak. Tytuł wicemiss powędrował do Pani Kazimiery Wockenfuss. Z kolei miss publiczności została Pani Jadwiga Hoppe.
Tymczasem dopiero teraz, choć od Bydgoskich Dni Seniora upłynęło już kilka dobrych tygodni, dostrzegłam w tramwaju akcent akcji profilaktyczno-edukacyjnej przygotowanej z tej okazji przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. Jego przejawem była kampania „Dziadurzeniu mówimy nie!”, zwracająca uwagę na językowy aspekt dyskryminacji osób w podeszłym wieku. Chodzi o to, jak upośledzamy godność seniora poprzez infantylny i zbyt bezpośredni sposób zwracania się do nich (z racji wieku emerytalnego powinnam już zaznaczyć chyba – do nas). Dzieje się tak, między innymi, wtedy, gdy do starszych mówimy bezosobowo lub jak do dziecka. „Niech zje obiadek” albo „jak się czujemy?”. Wtedy, gdy nie mamy cierpliwości, by wysłuchać ich, naszych wypowiedzi do końca, przerywamy je lub kończymy za mówiącego. I wtedy, gdy – intencjonalnie bądź nie – mówimy „dziadek” lub „babcia”, lub „ty”, choć nie upoważniają nas do tego stopień zażyłości lub więzy rodzinne. Jak wspomniałam, kampania zakończyła się w listopadzie zeszłego roku, ale dobrze, że ktoś zapomniał wycofać ją z tramwajów. Niech się umacnia, niech utrwala właściwe zachowania. W przeciwnym razie, by na koniec odwołać się do kolejnego kulturalnego toposu, zasługiwać będziemy na kultową reakcję seniorki z filmu „Pora umierać”. Genialna, stareńka Danuta Szaflarska, grająca pacjentkę, którą lekarka potraktowała pogardliwym „niech się rozbierze i położy”, odpowiedziała (trzaskając drzwiami):
- Niech się pocałuje w d…”.
