Statystyczny bydgoski poseł ma niespełna 49 lat - komentuje Jarosław Reszka

Młody, stary – pojęcia względne. Generalnie społeczeństwo starzeje się. Gdyby za próg „starości” w polityce przyjąć 60 lat, to w dwunastce posłów X kadencji z okręgu bydgoskiego znaleźlibyśmy tylko dwie osoby w takim wieku: Iwonę Kozłowską (60 lat) i Włodzisława Gizińskiego (71).
Z drugiej strony, jeśli przyjmiemy za polityczną „młodość” wiek poniżej czterdziestki, to takiego posła w okręgu 4 znajdziemy raptem jednego – Łukasza Schreibera, który ma 36 lat. Bliżej czterdziestki niż pięćdziesiątki są Krzysztof Brejza, Bartosz Kownacki i Krzysztof Gawkowski, a około pięćdziesiątki – Iwona Karolewska, Paweł Szrot, Piotr Król, Norbert Pietrykowski i Agnieszka Kłopotek. Średnia wieku nowego posła z okręgu bydgoskiego wynosi niespełna 49 lat. Można zatem powiedzieć, że postulat odmłodzenia ważnych polityków naszym okręgu został spełniony.

Młody (wiekiem) polityk i nowa twarz w polityce to nie to samo. Najlepszym przykładem Paweł Olszewski. Ma 43 lata. Jest trzecim najmłodszym w nowej bydgoskiej drużynie w Sejmie, ale pod względem sejmowego stażu jest w tej drużynie weteranem. W ławie na Wiejskiej zasiądzie szósty raz, nieprzerwanie od 2005 roku. Skuteczności, o której przekonywał na banerach wyborczych, rzeczywiście nie można mu odmówić. Podobnie zresztą, jak Krzysztofowi Brejzie, trzy lata młodszemu od Olszewskiego, który ma za sobą trzy kadencje sejmowe i jedną senacką. Absolutnych nowicjuszy wśród wybranych posłów z naszego okręgu znajdziemy pięcioro. Wśród nich najstarszego - Włodzisława Gizińskiego. Czyż jednak wojewodę z lat 1992-1993 można nazwać politycznym nowicjuszem? Albo czy można tak określić Pawła Szrota, sekretarza stanu w kancelarii prezydenta RP?

Ten postulat, mimo umizgów do pań praktycznie wszystkich liderów partii w kampanii wyborczej, pozostał w okręgu bydgoskim pobożnym życzeniem. Trzy posłanki (Iwona Karolewska i Iwona Kozłowska z KO oraz Agnieszka Kłopotek z Trzeciej Drogi, PSL) – wobec dziewięciu posłów – na pewno nie odpowiada demograficznym proporcjom w społeczeństwie. Notabene, kobieta nie znalazła się na czele żadnej z list wyborczych w naszym okręgu.

I ten postulat w Bydgoszczy nie został spełniony. „Spadochroniarzy” na listach ugrupowań, które dostały się do Sejmu, w naszym okręgu mieliśmy trzech: Pawła Szrota i Bartosza Kownackiego z PiS oraz Krzysztofa Gawkowskiego z Nowej Lewicy. Wszyscy uzyskali poselski mandat. Inna sprawa, że dwaj z tej trójki są już w Bydgoszczy spadochronową recydywą – być może część wyborców uznaje więc ich za swojaków.

I to jest prawda. Żaden z 12 nowych posłów z Bydgoszczy nie zajmował na liście pozycji niższej niż 6. A biorąc pod uwagę liczbę osób, które uzyskały mandat z poszczególnych list, tylko trzem udało się dostać do Sejmu z numerem niższym niż wyniosła liczba mandatów zdobytych przez jego ugrupowanie. Byli to: Agnieszka Kłopotek z z Trzeciej Drogi, która wypchnęła z sejmowej ławy Dariusza Kurzawę, Piotr Król z PiS, który wziął mandat zamiast Grażyny Szabelskiej i Iwona Karolewska (KO), która zastąpi na Wiejskiej Magdalenę Łośko.