Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resztki starych malowideł, napisów, sztukaterii - zapomniana Bydgoszcz

Redakcja
To ostatni moment, by ślady dawnej Bydgoszczy obejrzeć na żywo, a nie tylko na internetowych forach. Po większości neonów nie ma już śladu. Znikają maszkarony, szyldy kultowych miejskich zakładów i reklamy...

To ostatni moment, by ślady dawnej Bydgoszczy obejrzeć na żywo, a nie tylko na internetowych forach. Po większości neonów nie ma już śladu. Znikają maszkarony, szyldy kultowych miejskich zakładów i reklamy...

<!** Image 3 align=none alt="Image 209126" sub="Ozdobą kamienicy przy ul. Mazowieckiej 15 jest pejzaż, polichromia w sieni wjazdowej, przedstawiająca śródziemnomorski krajobraz. (Fot.: Dariusz Bloch)">

Zupełnie przypadkiem, podczas reporterskiej wizji kamienicy przy ul. Mazowieckiej 15, dziennikarze „Expressu” odkryli niezwykłą polichromię namalowaną w bramie głównej budynku. Lokatorzy, co prawda, narzekają na potwornie zdewastowaną kamienicę wybudowaną jeszcze w 1891 roku, której losem nie interesuje się nikt, ale malowidło ścienne prezentują z dumą. To chyba jedyny ślad dawnej świetności tego miejsca. - To dzieło pierwszego właściciela - zdradza sąsiad z parteru. Pani z pierwszego piętra dopowiada, że woda przedstawiona na polichromii to Brda płynąca niedaleko dzisiejszej hali Astoria, zamiast której przed ponad stu laty stały rzekomo rzędy klasycystycznych kolumn... Co ciekawe, ta legendarna interpretacja miedzysąsiedzka nijak się ma do wersji bydgoskiego konserwatora zabytków, który o tej perełce wie, co więcej, myśli o tym, by dom objąć szczególną konserwatorska opieką.

<!** reklama>

- Kamienica powstawała w latach 1891-1892 - czyta Sławomir Marcysiak w dokumentacji posesji. - Wybudowano ją dla Wilhelma Herzberga (choć przy jego nazwisku widnieje znak zapytania), inwestora, przedsiębiorcy budowlanego. Pojawiła się sugestia, że był on także projektantem tego domu, ale nie jest to nigdzie potwierdzone. Co do samego pejzażu, stawiałbym zdecydowanie na klimat śródziemnomorski. Wskazują na to nie tylko kolumny, ale również roślinność, m.in. cyprysy. Może nieznany autor obrazu miał na myśli pejzaż rzymski, albo grecki?

Podobnych obrazów w bydgoskich klatkach schodowych znaleźć można więcej. Sławomir Marcysiak za najbardziej cenne uznaje polichromie z kamienic przy ul. św. Trójcy 26, Gdańskiej 16 i Mazowieckiej 15. Nieco mniej staranności włożono w opatrzone niemieckimi napisami malowidła przy ul. Grunwaldzkiej, vis-a-vis numerów 118-120. Sztukaterie są jeszcze powszechniejsze (m.in. Gdańska 75, kamienica vis-a-vis „Rywala”, ul. Kwiatowa). Niektóre, niestety, padają ofiarą ręki uzbrojonej w pędzel i płaskorzeźby nierzadko tracą swoją szlachetność pod warstwami farby olejnej albo... opatulone styropianem. To mniejsze zło, bo właściciel mógłby przecież zechcieć skuć fragmenty ozdób. Ocieplanie to jeden z wielu konserwatorskich problemów. - Ludziom jest zimno, a ja chciałbym, żeby szczegóły kamienic były widoczne w całej krasie - mówi Marcysiak i wskazuje jako przykład niezgodności interesów (potwierdzony wymianą bogatej korespondencji) historię ocieplonego domu przy ul. Kordeckiego.

Pod styropianem giną także stare napisy. Niektóre powstały jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym. - Fotografowanie to także forma ochrony konserwatorskiej - zauważa Sławomir Marcysiak, który nie ma wątpliwości, że większość starych napisów i reklam niedługo zniknie na zawsze. Jarosław Butkiewicz ze Stowarzyszenia Miłośników Zabytków „Bunkier” odsyła zainteresowanych tematem na forum SMZB. - Uwieczniliśmy prawie wszystkie bydgoskie napisy - mówi Butkiewicz. Nie tylko on jest zatroskany o ochronę przeszłości. Hasła na murach i tabliczki starych rzemieślników znaleźć też można na portalu Stowarzyszenia Bydgoskie Kamienice (facebookowy profil Wspominaj Bydgoszcz).

Ostatnio „Wspominaj Bydgoszcz” zamieściło wyblakły już szyld z napisem: „Opiekun społeczny m. Bydgoszcz Okręg 5”, wiszący na ścianie budynku przy ul. Dworcowej 33. Inną ciekawostką jest tabliczka: „Przed przewozowe, Roman Ceglarski, Bydgoszcz, Fredry 12/6”, a pod spodem dawno zapomniane hasło: „Usługi dla ludności”. Inny napis, naniesiony bezpośrednio na murze, informuje, że pod adresem Kwiatowa 7 mieścił się sklep z tapetami („Tapetenhouse Berliner - Engros - Niederlage”). - Przynajmniej jeden tekst wart jest renowacji i wyeksponowania - zauważa Jarosław Butkiewicz. - „Tu do nabycia węgiel do parostatków” na ceglanym murze niedaleko śluzy przy ul. Marcinkowskiego. Zważywszy na to, że w pobliżu przepływa tramwaj wodny z turystami, wspomnienie bydgoskich parostatków byłoby historycznie cenne.

***

Masz zdjęcia ciekawych i zapomnianych śladów dawnej Bydgoszczy? Uważasz, że któreś z nich zasługuje na szczególną uwagę? Zapraszamy do przysyłania zgłoszeń i zdjęć pod adresem mailowym: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty