Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Weegree AZS Politechnika Opolska
Trener "Asty" Aleksander Krutikow: - Zespół gości nie miał już przed nami tajemnic po rozegraniu wcześniej czterech meczów. Rozciągnięcie defensywy rywali udało nam się najbardziej i przyniosło sukces. Mecz nie był może płynny, ale w play-off najważniejsza jest wygrana.
Piotr Śmigielski dodawał: - Fantastyczna seria ćwierćfinałowa. Cieszę się, że my dziś byliśmy bardziej skoncentrowani. Wierzyliśmy w sukces zaraz po skończonym meczu w Opolu. Zmieniliśmy kilka detali w naszej grze - zarówno w ataku, jak i obronie.
Robert Skibniewski, trener Weegree AZS Politechnika Opolska: - Stworzyliśmy fajną serię, która dostarczyła wiele emocji kibicom. Jestem dumny z graczy, że uwierzyli w moje pomysły.
Adam Kaczmarczyk dodawał: - Mogliśmy sprawić sensację i wygrać z wielkim faworytem tej ligi. Zabrakło nam nieco zimnej krwi, to był główny powód porażki. Mogliśmy tę ćwierćfinałową serię wygrać już u siebie.
Za chwilę pierwsze pomeczowe komentarze - bądźcie jeszcze z nami.
Koniec, 82:75 dla "Asty". Bydgoszczanie awansowali do półfinału pierwszoligowych rozgrywek.
Najwięcej punktów: Kiwilsza 18, Jeszke 15, Małgorzaciak 13 - Kobel 19, Reid 18, Rutkowski 15.
Zbiórki: Kiwilsza 12 - Jodłowski 6.
Asysty: Zegrzuła 7 - Kobel 8.
Kibice skandują: Jesteśmy z wami, Astorio jesteśmy z wami.
Reid trafia jednak z półdystansu, a ponadto był faulowany. Nie trafił jednak rzutu osobistego, 80:75 dla "Asty"!
Kiwilsza trafia dwa rzuty osobiste 78:73 i 41 sekund do końca.
Walker nie trafił, ale zbiera Kiwilsza. Przy walce o piłkę po raz piąty faulował Kaczmarczyk.
Najpierw Kobel wykorzystał dwa z trzech rzutów osobistych. Po wznowieniu gry piłkę stracił Jeszke, a z dystansu znów trafił Kobel (19 punktów w tym meczu). 1,08 do końca.
Wejścia pod kosz Kobela i punkty. W odpowiedzi dwa celne osobiste Zegzuły, 75:68.
Zegzuła po raz kolejny wykreował pozycję dla Kiwilszy. Środkowy próbował kończyć akcję wsadem, ale został sfaulowany. Wykorzystał jednak jeden rzut wolny - 74:66 dla "Asty".
2 minuty do końca meczu. Nikt już w Sisu Arenie nie siedzi, słychać tylko "Asta, Asta".

Zegzuła pod kosz do Kiwilszy i ten trafia - 73:66. Środkowy Astorii po chwili zmusił do piątego faulu Rutkowskiego.
Trener Krutikow poprosił o przerwę dla zespołu Astorii na 2,45 przed końcem meczu. Enea Abramczyk Astoria prowadzi 71:66, ale białoruski szkoleniowiec chce przygotować drużyną na kluczowe akcje tego meczu - najpierw w ataku, a potem w obronie.
Walker za 3, 71:64!
68:64, 4 minuty do końca.
Walker za 3. Przy kolejnym posiadaniu piłki przez Astorię, Jeszke zbiera piłkę w ataku i sam trafia. 68:60 dla "Asty"! Jeszcze jednak ponad 7 minut gry przed nami.
Minuta czwartej kwarty za nami. Prowadzenie "Asty" się zmniejsza - 61:60.
Akcja 2+1 Zegzuły i 59:51 na dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty. Znowu celnym rzutem z dystansu odpowiedział Kobel, a Jodłowski dorzucił punkty spod kosza. Tylko 59:56 dla Enea Abramczyk Astorii.
Kobel nie trafił z dystansu, a w ostatniej akcji piłkę w koszu umieszcza Kiwilsza. 61:56 po trzeciej kwarcie.
Po trafieniu Jeszke, najwyższe prowadzenie gospodarzy - 54:44. AZS jednak "wrócił" do gry po "trójkach" Lisa i Kobela.
Kiwilsza zatrzymał Reida - zmusił go do błędu kroków. W tej kwarcie walka wyrównana - 7:6, co oznacza prowadzenie "Asty" w całym meczu. 4 minuty do końca trzeciej kwarty.
47:40 po 3 minutach gry w tej kwarcie.
Cała hala na strojąco ogląda początek trzeciej kwarty. - Asta, Asta - słychać z trybun!
Dwie akcje spod kosza wykończył jeszcze Jeszke. Ostatecznie Astoria prowadzi po dwóch kwartach 42:38.
Najwięcej punktów: Małgorzaciak 11, Kiwilsza 9, Jeszke 7 - Rutkowski 10, Reid 10, Kaczmarczyk 8.
Kiwilsza i Ulczyński trafili spod kosza i Astoria znów prowadziła 38:35. Goście jednak szybko doprowadzili do wyrównania - 38:38.
Dwa błędy gospodarzy - najpierw w obronie, a potem w ataku. Pierwszy z nich wykorzystał Kaczmarczyk i niemal niepilnowany trafił z dystansu. Chwilę później strata i Maciejak w kontrze wyprowadził AZS na prowadzenie - 35:34. 3 minuty do końca drugiej kwarty.
Kaczmarczyk trafil z dystansu i strata AZS zmniejszyła się do dwóch punktów - 29:31. Reid mógł doprowadzić z linii rzutów osobistych do remisu, ale wykorzystał tylko jeden z nich. W odpowiedzi halę poderwał Kiwilsza - akcja 2+1 i 34:30 dla miejscowych.
Poza Lisem trzy przewinienia w zespole AZS mają także w tej chwili: Kaczmarczyk i Białachowski. Astoria prowadzi 31:26 na 5 minut przed końcem drugiej kwarty.
"Trójka" Walkera i 28:21 dla bydgoszczan. Amerykanin robi dziś różnicę - ma 5 punktów, ale celne rzuty oddał z trudnych pozycji.
Kaczmarczyk przekroczył linię boiska, a miał dobrą okazję do rzutu z dystansu. Po dwóch minutach drugiej kwarty "Asta" prowadzi 25:21.
