Pożyteczna mapa rowerowa Bydgoszczy, ryzykowne plany - komentarz Jarosława Reszki

Papierową mapę można dostać za darmo w siedzibie ZDMiKP przy ul. Toruńskiej i Bydgoskim Centrum Informacji - Informacja Turystycznej przy Batorego. Nie mogąc doczekać się chwili, w której będę mógł obwąchać nowe wydawnictwo, rzuciłem się najpierw na wersję elektroniczną, dostępną m.in. na stronie ZDMiKP. W laptopie bez problemu wyświetlił mi się produkt, który bez dwóch zdań przyda się podczas planowania rowerowej wycieczki po mieście. Na mapie różnymi kolorami zaznaczono drogi rowerowe i pieszo-rowerowe, pasy dla rowerów i kontrapasy czy ulice z dopuszczonym ruchem rowerowych pod prąd. Przybliżanie mapy na ekranie wprawdzie trochę czasu zabiera, lecz w końcu można otrzymać satysfakcjonujący kadr.

Planowanie wycieczki rowerowej w domowym zaciszu staje się zatem wygodniejsze. Gorzej ta mapa sprawdza się w smartfonie. Aby dostrzec na niej szczegóły, trzeba mieć sprawność Sokolego Oka. Dlatego korzyść z elektronicznej wersji w terenie jest iluzoryczna. Na rower, jak dawnymi czasy, trzeba będzie zabrać mapę papierową. Mam nadzieję, że wydrukowano ją w tylu egzemplarzach, by wystarczyło dla wszystkich zainteresowanych.

Na zakończenie słówko o spóźnionej krytyce drogi rowerowej wzdłuż ul. Sułkowskiego na Osiedlu Leśnym. Rozumiem, że jest już po konsultacjach społecznych, ale na pójście po rozum do głowy nigdy nie jest za późno. Puszczenie odcinka drogi rowerowej tuż przy chodniku na odcinku pomiędzy skrzyżowaniami z Czerkaską i 11 Listopada i ja uważam za ryzykowny pomysł. Mam nadzieję, że krew na bruku nie będzie ostatecznym argumentem, weryfikującym tę koncepcję.