Zobacz wideo: Zimna krew w obliczu ognia. 10-letni bohater z Koronowa odznaczony

Na dowód wykroczenia strażniczki bydgoszczanin przesyła zrobione jej zdjęcie „na gorącym uczynku”. Pewnie bydgoszczanin nie rozsyłałby teraz tego zdjęcia po redakcjach, gdyby strażniczka przeprosiła po zwróceniu jej uwagi. Ale nie przeprosiła, tylko ofuknęła go. Jej sprawa, jej braki w wychowaniu.
Tu przeczytasz komentowany artykuł
Zastanawia mnie jednak zachowanie rzecznika straży miejskiej, który też parę dni temu dostał to samo zdjęcie. Wina wydaje się ewidentna. Kobieta w mundurze przechodzi ulicę nie po pasach. Nie widać, by była w pościgu za złoczyńcą. Owszem, należy też wysłuchać drugiej strony, ale odpowiedź rzecznika w kilka dni po incydencie, brzmiąca: „osoba, która skierowała do nas skargę, otrzyma odpowiedź w ustawowym czasie”, świadczy minimum o tym, że nie przeszedł on kursu na temat zachowania rzecznika prasowego organizacji w sytuacji kryzysowej.
Mam na ten temat książkę. Chętnie strażnikom ją pożyczę. A jeśli nie skorzystają, to niech się potem nie dziwią, że co parę lat odżywa dyskusja o tym, czy warto utrzymywać straż miejską.