Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Postępowanie po zachowaniu strażniczki miejskiej w Bydgoszczy jeszcze trwa. Strażniczka jest... nieobecna

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Nadesłane
Postępowanie wyjaśniające po zachowaniu bydgoskiej strażniczki miejskiej na ul. Chodkiewicza w lutym tego roku wciąż nie zostało zakończone. Od czasu tego zdarzenia strażniczka jest nieobecna w pracy.

Zobacz wideo: CBŚP rozbiła grupę przestępczą w regionie

od 16 lat

Przypomnijmy, że do bulwersującego - zdaniem naszego Czytelnika - zajścia miało dojść na ul. Chodkiewicza w Bydgoszczy pod koniec lutego tego roku. Czytelnik zauważył, że bydgoska strażniczka miejska przechodziła - jego zdaniem - w niedozwolonym miejscu i źle zareagowała na zwracanie jej uwagi.

Przez jezdnię z lodami

Czytelnik i jednocześnie uczestnik zajścia relacjonuje okoliczności tego, co stało się w sobotę (26.02) o godz. 13.48 na wysokości posesji nr 19: - Pani w mundurze straży miejskiej wychodziła z cukierni "Staropolska" z lodami. Radiowóz stał po przeciwnej stronie ulicy. Chwilę wcześniej tramwaj miał problem, żeby przejechać. Pani przeszła przez ulicę w miejscu zabronionym, nie na pasach. Na pytanie, czy straży miejskiej nie obowiązują przepisy ruchu drogowego, odpowiedziała, że "nie".

Strażniczki nie ma w pracy

- Od tamtego czasu osoba, które dotyczy ta sprawa jest nieobecna w pracy - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej Straży Miejskiej. - Przyczyny nieobecności nie mogę podać. Podczas postępowania wyjaśniającego trzeba wysłuchać obu stron, a podczas nieobecności jednej jest to niemożliwe. Z tego powodu postepowanie nie zostało jeszcze zakończone.

Jak mówi rzecznik municypalnych, prawdopodobny termin zakończenia postępowania to połowa maja.

Mierzyli odległość od przejścia

Nieoficjalnie wiemy, że strażnicy badając postępowanie pracowniczki SM sprawdzali odległość miejsca, w którym przechodziła od najbliższego przejścia dla pieszych przez jezdnię. Przepisy bowiem mówią jasno, że pieszy nie musi przechodzić na pasach, o ile najbliższe przejście znajduje się w odległości większej niż sto metrów.

Bydgoszczanina dotknęło także to, że strażniczka zwracała się do niego per "ty". - Powiedziała, że "nie mam, co robić, i mam się żoną zająć". Jako mieszkaniec Bydgoszczy uważam, że jest to karygodne zachowanie tym bardziej, że są utrzymywani z naszych podatków.

Co z kierowcą radiowozu?

Czytelnik zgłosił zdarzenie oficjalnie do Straży Miejskiej jako skargę, dlatego ta zaczęła postępowanie wyjaśniające. Prawdopodbnie dotyczy ono także kierowcy radiowozu, który zaparkował po drugiej stronie ulicy. Nie wiadomo na razie, czy zatrzymując w tym miejscu radiowóz, nie złamał przepisów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo