Zobacz wideo: Przebudowa zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy.

Jak co roku, w Dniu Edukacji Narodowej, placówka na bydgoskich Bartodziejach organizuje "Święto Szkoły" i upamiętnia swojego patrona Floriana Kaję, nauczyciela zamordowanego przez hitlerowców razem z jego bratem Leonem jesienią 1939 r. w Dolinie Śmierci w Fordonie.
- Florian Kaja patronuje naszej szkole od 14 października 1989 roku - mówi Arletta Popławska, dyrektor SP nr 32. - Co roku, ten dzień obchodzimy bardzo uroczyście. Nie inaczej było tym razem. Uczniowie przygotowali montaż słowno-muzyczny związany z naszym patronem i Dniem Edukacji Narodowej. Wręczyłam też Nagrody Dyrektora nauczycielom oraz pracownikom administracji i obsługi.
W tym roku Dzień Patrona w SP nr 32 był wyjątkowy. Dlaczego?
- Historia jest niesamowita. W naszej szkole pracuje Natalia Kocikowski. Od tego roku szkolnego jest nauczycielem świetlicy, wcześniej była u nas asystentem nauczyciela - mówi Arletta Popławska. - Gdy zatrudniałam panią Natalię, podczas rozmowy przyznała mi, że jest wnuczką Floriana Kaji. To było dla mnie wielkie i miłe zaskoczenie. Przy okazji dowiedziałam się od niej, że Florian Kaja był też członkiem klub strzeleckiego, a my w szkole mamy przecież klasę strzelecką.
Takiej okazji nie można było zmarnować i podczas tegorocznego Święta Szkoły oraz Dnia Patrona pani Natalia opowiedziała uczniom o swoim dziadku Florianie.
- Praca w tej szkole była moim marzeniem, właśnie z uwagi na to, że patronuje jej mój dziadek. Początkowo nie chwaliłam się, ale koleżanki z pracy szybko mnie "rozpracowały", dlatego - już po podpisaniu umowy - wspomniałam o tym też pani dyrektor - mówi Natalia Kocikowski. - Dziadka osobiście nie znałam, ale wiem o nim sporo od taty, a przede wszystkim od moich stryjów, którzy spisywali wspomnienia. Postanowiłam podzielić się tą wiedzą z uczniami. Opowiedziałam im o aresztowaniu dziadka, o tym jak był traktowany w koszarach przy ul. Gdańskiej/Artyleryjskiej, jak był więziony w stajni, wielokrotnie przesłuchiwany i bity, jak wywieziono go do Doliny Śmierci w Fordonie.
Stu pierwszaków z SP nr 32 zostało pasowanych na uczniów
Uczniowie SP nr 32 od pani Natalii dowiedzieli się też, jakim człowiekiem był Florian Kaja, jakie miał zainteresowania.
- Dziadek był nauczycielem bardzo lubianym przez uczniów. Wiem to, gdyż kilkoro z nich kontaktowało się z moją rodziną, by opowiedzieć nam, że zapamiętali go jako wspaniałego wychowawcę - mówi pani Natalia. - Dziadek lubił zabierać swoich uczniów do lasu. Potrafił naśladować śpiew niektórych ptaków. Uczniowie musieli zgadywać czyj śpiew naśladuje. Miał też dużo pasji. Grał na skrzypcach. Był sprawny fizycznie. Potrafił chodzić na rękach, wejść na wysoką sosnę przy użyciu paska, pływał, jeździł na łyżwach i rowerze. Lubił wyprawy łodzią i kajakiem. Był również zapalonym wędkarzem. No i uwielbiał grać w kręgle.
W SP nr 32 są tablica upamiętniającą Floriana Kaję oraz Izba Pamięci Patrona.
- Uczniowie razem z nauczycielami nie tylko złożyli kwiaty pod tablicą w szkole. Delegacja szkoły udała się też na Cmentarz Bohaterów na Wzgórzu Wolności, gdzie spoczywa Florian Kaja. W czasie roku szkolnego także odwiedzamy Jego grób regularnie - podkreśla Arletta Popławska, dyrektor SP nr 32.
W piątek (14 października) w szkole na Bartodziejach miała miejsce jeszcze jedna ważna uroczystość - pasowanie na ucznia klas I. Do grona uczniów przyjętych zostało 100 pierwszaków z czterech klas I. Maluchy były bardzo przejęte podczas ślubowania. W uroczystości uczestniczyli także rodzice i dziadkowie dzieci.