Zobacz wideo: Przebudowa zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy.

Historię pani Małgorzaty, mieszkanki Osowej Góry, opisaliśmy w marcu br. Kobieta choruje na stwardnienie rozsiane. Wtedy przebywała na urlopie na poratowanie zdrowia. Od tego roku szkolnego jest już na rencie.
Pani Małgorzata to nauczycielka, która 30 lat przepracowała w oświacie. W SP nr 64 przy ul. Sardynkowej uczyła historii, wiedzy o społeczeństwie, a wcześniej religii. Jest też doradcą zawodowym. Gdy wybuchła wojna na Ukrainie i do Bydgoszczy przybyło wielu uchodźców z tego kraju, postanowiła im pomóc w taki sposób, jak tylko mogła.
- Doznałam wiele dobrego od ludzi i też chciałam dać coś od siebie. Dobro zawsze wraca ze zdwojoną siłą - mówi. - A że jestem nauczycielką z krwi i kości, to postanowiłam uczyć dzieciaki z Ukrainy języka polskiego.
Grupa uczniów z Ukrainy i Białorusi liczy już ponad 20 osób
Z uwagi na stan zdrowia bydgoszczanki lekcje mogą odbywać się wyłącznie w jej domu. Pierwszymi uczniami pani Małgorzaty byli bracia Rusłan, Denis i Maksim z Kijowa.
- To byli chłopcy w wieku 17, 16 i 12 lat - mówi bydgoszczanka. - Nie uczęszczali do żadnej z bydgoskich szkół, tylko uczyli się zdalnie i uczestniczyli w ten sposób w lekcjach na Ukrainie. Teraz wrócili już do Kijowa.
Jednak pani Małgorzata nie przestała uczyć języka polskiego uchodźców z Ukrainy. Wśród uczniów są też Białorusini przebywający w Bydgoszczy.
- Rotacja jest duża, ale chętnych nie brakuje. Czuję się potrzebna. Obecnie w domu uczę ponad 20 osób. To uczniowie od III klasy szkoły podstawowej aż po liceum i technikum. W tym gronie jest też 6 osób dorosłych - mówi pani Małgorzata. - Nie wszyscy uczniowie uczęszczają do bydgoskich szkół. Niektórzy uczą się online na Ukrainie. Oprócz lekcji stacjonarnych, prowadzę też zajęcia online np. z języka polskiego, historii. Mam takich uczniów ze Świecia, a nawet Wrocławia. Lekcje są za darmo. Jedyny koszt, jaki muszą pokryć uczestnicy zajęć, to koszt zakupu papieru do wydruku materiałów do nauki, bo nie jestem w stanie sama wszystkim to zafundować.
Zainstalowanie windy schodowej w domu ważne z dwóch powodów
Od marca lekcje odbywają się w domu pani Małgorzaty w salonie na parterze.
- Trochę to mało komfortowe dla uczniów, bo dochodzą szmery z kuchni, a to ich rozprasza - mówi nauczycielka. - Na piętrze mam trzy pokoje i jeden mogłabym właśnie przeznaczyć na potrzeby prowadzenia tam lekcji. Problem w tym, że głównie poruszam się na wózku inwalidzkim. Chodzenie po schodach to dla mnie problem.
Z myślą o komforcie uczniów pani Małgorzata wraz z mężem postanowili działać.
- Zainstalowanie w moim domu windy schodowej bardzo ułatwiłoby mi sprawę - mówi nauczycielka. - Zrobiłam rozeznanie, jakiego rzędu byłyby to koszty. Firma z Warszawy poinformowała mnie o wydatku 35 tys. zł, firma z Wrocławia - wspomniała o 30 tys. zł. Wiem, że czasy teraz trudne, że inflacja, drożyzna. Ale może ktoś z czytelników podpowiedziałby mi jakąś firmę, która zajmuje się produkcją i instalowaniem takiej windy. Najlepiej, żeby była to firma z województwa kujawsko-pomorskiego. Kto wie, może koszty byłyby trochę niższe? Jeśli tak, to proszę o kontakt pod nr tel. 502-765-146.
Pani Małgorzata zaznacza, że nie prosi o pieniądze
- Zamierzam w styczniu przyszłego roku złożyć wniosek do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych o dofinansowanie tej inwestycji w wysokości 80 procent - mówi bydgoszczanka. - Resztę razem z mężem wyłożymy z własnej kieszeni. W tym roku szansa na uzyskanie wsparcia z PFRON-u jest już niewielka, bo środki na ten rok zostały już rozdzielone, ale po nowym roku liczę, że się uda. Zainstalowanie windy schodowej ułatwiłoby mi poruszenia się domu. No i w pokoju na piętrze uczniowie mogliby się lepiej skoncentrować na lekcjach. Tam też mogłabym ustawić tablicę obrotową, którą na wieść o tym, że uczę dzieci z Ukrainy języka polskiego, ofiarował mi jeden z przedsiębiorców za pośrednictwem Fundacji Aktywizacja Oddział w Bydgoszczy (pani Małgorzata współpracuje z tą fundacją jako wolontariuszka - przyp. red.). Bardzo przydałaby się do nauki, ale w salonie nie mam miejsca, by ją ustawić.