[break]
- Ratusz prowadzi dziwną politykę. Z jednej strony daje dotacje na likwidację pieców węglowych i założenie ekologicznego ogrzewania - na gaz czy prąd. Sam skorzystałem z takiej okazji i cieszyłem się, że nie będę musiał się już bawić w noszenie węgla i wynoszenie popiołu. Radość minęła mi jesienią wraz z pierwszymi rachunkami za gaz - mówi nasz Czytelnik ze Śródmieścia. - Ogrzewanie węglem jest wydajne i najtańsze.
Wspólnota mieszkaniowa naszego Czytelnika chciała wykonać termomodernizację budynku. Okazało się to niemożliwe, bo... konserwator nie zgodził się na inwestycję.
- Zgoda mogłaby być, ale tylko na ocieplenie kamienicy od strony podwórka. Mało mnie to interesuje, bo mam mieszkanie od frontu - zauważa nasz Czytelnik. - To jest chora sytuacja - z jednej strony urzędnicy mówią: likwidujcie stare piece i instalujcie ekologiczne ogrzewanie, a z drugiej skazują człowieka na gigantyczne rachunki, jeśli ten nie chce marznąć we własnym domu.
Co ciekawe, „problem” z konserwatorem ma też ADM, która również spotyka się z jego odmowami.
- Wszystkie inwestycje, które wykonujemy w strefie staromiejskiej, są konsultowane z konserwatorem. Wielokrotnie po ustaleniach udało nam się docieplić obiekt - podkreśla Magdalena Marszałek, rzecznik ADM.
Wbrew pozorom, najłatwiej jest w sytuacji, gdy budynek jest zabytkiem, można wtedy pozyskać specjalne fundusze na remont i docieplenia. Gorzej, gdy obiekt znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej, ale na listę zabytków wpisany nie jest (jak większość w Śródmieściu).
- Na przykład na kamienicę przy ul. Obrońców Bydgoszczy zgody docieplenie frontu nie otrzymaliśmy, dociepliliśmy tylko boki i tył - mówi Magdalena Marszałek.
- Istnieją różne metody i technologie wykonywania remontów - mówi Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków. - Obiekty historyczne położone w strefach ochrony konserwatorskiej wymagają zastosowania odpowiednich rozwiązań, które mają na celu utrwalenie i zachowanie dla następnych pokoleń historycznego wystroju architektonicznego z XIX i XX wieku. Elewacje zabytkowych kamienic tworzą kompozycję architektoniczną. Wyróżniają się licznymi zdobieniami w postaci gzymsów, konsoli, okapów pilastrów i innych detali. Niestety, część właścicieli zupełnie tego nie dostrzega.
Bydgoszcz nie ma nadmiaru zabytków, dlatego o te istniejące, mające największą wartość, powinniśmy dbać. - Sławomir Marcysiak, MKZ
Na biurko konserwatora trafiają projekty, które zakładają wykorzystanie np. 15-centymetrowej warstwy styropianu. Efektem takiego działania jest bardzo często utrata jednorodnej linii zabudowy pierzei, zaburzanie proporcji głębokości otworów okiennych względem ścian i bezpowrotna utrata wiekowych detali.
- Jest wiele alternatywnych metod dociepleń i nie zawsze ograniczają się one do stosowania płyt termoizolacyjnych od strony wewnętrznej. Zapewniam, że często można pogodzić poprawę termoizolacji z wyglądem kamienic. Bydgoszcz nie ma nadmiaru zabytków. Dlatego o te istniejące, mające większą wartość historyczną, powinniśmy dbać - uważa konserwator.
Uzgodnienia projektów przez konserwatora zabytków są obowiązujące. Ich lekceważenie może oznaczać sankcje ze strony nadzoru budowlanego, łącznie ze wstrzymaniem robót i nakazem przywrócenia zabytkowego wyglądu elewacji.
Urzędnicy wskazują, że mieszkańcy mogą skorzystać z programu KAWKA, który wspomaga przedsięwzięcia termomodernizacyjne.
Twierdzą, że projekty dostosowane do uwag konserwatora uzyskują dobre efekty zarówno od strony oszczędności energii cieplnej, jak i estetyki budynków (np. kamienica przy ul. Dworcowej 89).