Trochę przypomina zamek, który kiedyś zresztą Bydgoszcz miała, lecz może też kojarzyć się ze zbrojownią lub starą kawaleryjską ujeżdżalnią. Taki obiekt też mieliśmy.
Bydgoszcz nie straciła ambicji miasta turystycznego - i słusznie. Mimo że brakuje nam unikatowych zabytków, mamy, jako ośrodek aspirujący do miana metropolii, niezwykłą siłę przyciągania.
PRZECZYTAJ:Bydgoszcz: Co dalej z halą targową przy Magdzińskiego?
Magnetyzujemy coraz wspanialszymi parkami i rzeką. Mamy gdzie organizować imprezy sportowe i, co ważne, potrafimy to robić na wielką skalę.
Jeśli więc trafia nam się perełka w postaci niebrzydkiej hali z 1901 roku, usytuowanej w dodatku w samym sercu miasta, opodal Wyspy Młyńskiej, powinniśmy przyjrzeć się jej sto razy, zanim zdecydujemy, jakiego rodzaju życie ma w niej tętnić.
Mam nadzieję, że komisja wybierająca oferty na zagospodarowanie obiektu będzie umiała spojrzeć na halę również przez pryzmat całości, jaką powoli staje się Bydgoszcz.
