Nie wiem, czy Ojcowie Założyciele niepodległej Polski w 1918 roku wyobrażali sobie jej setny jubileusz. Pewnie czasu na to nie mieli, bo interesowało ich głównie to, żeby tę świeżutką niepodległość uchować i ochronić.
Ale może wyobrażali sobie Polaków za 100 lat? Pewnie jako jeden naród, bez plemiennych podziałów. To musiało być dla nich ważne, bo w końcu zlepiali nas z trzech kompletnie niezgranych kawałków... No i co? No i słabo. Polskę dzieli dziś krecha po przekątnej, co znów pięknie widać było po wyborach, a tak naprawdę ta krecha tnie nas w każdej wioseczce najmniejszej. I że niby to normalne, bo w każdym kraju jakieś podziały są? Ale te nasze jakieś takie dorodniejsze i zjadliwe bardziej... A i zdanie o sobie mamy podłe. Ostatnio w telewizji bardzo publicznej pan redaktor znany pokazywał, że w tej części PiS-owskiej ludzie rozwodzą się mniej, do kościoła chodzą częściej i nawet maturę zdają lepiej. A pan ekspert życzliwy tłumaczył, że tam tradycja, a w tej części antyPiS-u to wykorzenieni potomkowie przesiedleńców. Aż wstyd mnie skręcał.
Pewnie Ojcowie Założyciele wyobrażali sobie też swoich następców. No i co? W rolach Piłsudskiego i Dmowskiego - liderów-gigantów, szefujących dwóm obozom - mamy dziś pana Schetynę i pana Prezesa. W roli Daszyńskiego pan Włodzia Czarzastego, w roli Witosa tego dużego pana z PSL… I chyba skończę, bo jeszcze mi wyjdzie, że artystę Paderewskiego zastąpił artysta Kukiz i zrobi się już nie zabawnie, ale smutno.
A może jednak Ojcowie wyobrażali też sobie setne urodziny? Wielką galę, szykowaną od lat, wielką inwestycję, wielką wystawę? Pewnie by ich z lekka przytkało, gdyby zobaczyli ten cyrk z marszami, ten pomysł z hymnem, co to mam go sobie odśpiewać sam w domu, ten dzień wolny wymyślony na chybcika przez ludzi, którzy nigdy nie pracowali w normalnych firmach, bo całe życie robią w polityce… Pewnie Marszałek by paru patałachów w łeb palnął.
Ale może biadolę bez sensu? Żyjemy przecież w niepodległym, bezpiecznym i – jak na standardy światowe – bardzo dostatnim kraju. 100 lat temu było to tylko wielkie marzenie.