Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narodowy ból głowy

Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Pan Marian (nazwisko znane redakcji) pyta, czy napiszę wreszcie coś pozytywnego o PiS. Panie Marianie, mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, choć szanse na to z dnia na dzień są coraz mniejsze.

Mój przyjaciel lekarz jest zdeklarowanym zwolennikiem monarchii i to nie konstytucyjnej, ale absolutnej, o czym w dyskusjach uprzedza lojalnie i kategorycznie. Oczywiście zdarza mi się z nim dyskutować na ten temat, stąd wiem, że gdyby wystartował w wyborach, próbowałby swój monarchiczny plan wprowadzić w życie, o co trudno mieć do niego pretensje, bo przecież zapowiada to od lat, kierując się dobrem milionów poddanych.

Zgoła inaczej niż mój kolega doktor postępuje Jarosław Kaczyński, bo nie przypominam sobie, aby prezes uprzedził rodaków, że ma zamiar zmienić w naszym kraju ustrój, do czego, otwarcie i po trupach trybunału oraz konstytucji, zmierza. Trochę współczuję wyborcom PiS, bo część z nich mogła nie spodziewać się pełzającego zamachu stanu z, jak się wydaje, ubezwłasnowolnionym prezydentem i premier, której samodzielność ogranicza się jedynie do wyboru broszki. Niestety, to wszystko widać, słychać i czuć coraz bardziej w kraju oraz za granicą. Nawet tym zadowolonym z „500 Plus” coraz trudniej wytłumaczyć tygrysi skok prezesa na demokratyczne wartości, bo skoro ponad 70 proc. Polaków opowiada się za publikacją wyroku trybunału, to czas na refleksję w łonie PiS-owskiej inkwizycji.

Staram się nie używać mocnych określeń, takich jak demokratura czy dyktatura w stosunku do tego, z czym mam do czynienia, bo obawiam się, że wkrótce i na nie przyjdzie czas. Może dlatego nie chciałbym za dużo pisać o gościnnych występach Antoniego Macierewicza w Toruniu, bo to materiał do analizy przez innych niż ja specjalistów. Nie wiem, co palił lub zażywał przed wizytą u ojca Rydzyka minister obrony narodowej, ale sądząc po fragmentach wygłoszonej przez niego tyrady, sprawa jest poważna, bo już nie chodzi tylko o „tuskich i ruskich”, ale i o ułomnych demokratycznie Amerykanów, dla których takie zwroty akcji mogą być niezrozumiałe. Z dwojga złego wolę ludzi, którzy słyszą głosy, widzą kolorowe smoki i jednorożce niż członków gabinetu, podążających tropem broni elektromagnetycznej.

I tak, Drodzy Czytelnicy, doszliśmy do momentu, w którym możemy być pewni, że wstając z kolan, bez wątpienia, przynajmniej paru głównych bohaterów politycznych wydarzeń upadło na głowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!