Robert Lewandowski podsumował mecz FC Barcelona - Real Madryt
Decyzją trenera Xaviego to nie Lewandowski wybiegł w ataku na Real. Zamiast niego ponownie w jedenastce zobaczyliśmy Ferrana Torresa, który w 6 minucie miał swój mały wkład w bramkę Ilkaya Gundogana.
Lewandowski pojawił się po godzinie. Wszedł jako zmiennik Ferrana. - Ta porażka dzisiaj boli. Z pewnością na nią zasługiwaliśmy, ale niestety przegraliśmy. Ostatni czas dla całej drużyny był ciężki; mieliśmy dużo kontuzji. Było sporo meczów, co dwa dni, a ciężko jest grać cały czas w praktycznie jednym składzie - zwrócił uwagę Lewandowski.
Skandal sędziowski w El Clasico? Za ten faul FC Barcelona nie dostała karnego
Był to pierwszy występ Lewego po urazie odniesionym na początku października. Raz oddał strzał z dystansu. Mocny, ale minimalnie niecelny. - Dawaliśmy z siebie wszystko. Może zabrakło sił w końcówce. Nie miałem za dużo piłek w polu karnym. Zawsze pierwsze minuty po urazie to znak zapytania. Każdy kolejny dotyk z piłką pomaga mi w tym, żeby czucie gry wróciło. Tego nie można porównać z występami co trzy dni czy co tydzień. Byłem mocno skupiony, żeby nie myśleć o trzech tygodniach przerwy. Przeciwnie - podchodziłem pod grę, próbowałem zagrać, rozegrać - podkreślił Lewandowski dla Canal+.
W pomeczowej rozmowie Lewandowski opowiedział więcej o swojej walce z kontuzją stawu skokowego. - Zawsze przy kontuzjach człowiek musi włożyć jeszcze więcej pracy w rehabilitację, żeby nie tylko się wyleczyć, ale też doprowadzić miejsce kontuzjowane do mocniejszego niż przed urazem. To żmudna praca, potrzeba cierpliwości. Chciałem jak najszybciej wrócić na boisko, ale przede wszystkim się wyleczyć (...) - Moich treningów z drużyną nie było za wiele, a to był jedyny minus, żeby się jeszcze lepiej przygotować. Nie odczuwałem żadnego bólu. Z punktu medycznego też wszystko okazało się w porządku.
LIGA HISZPAŃSKA w GOL24
MEMY o meczu FC Barcelona - Real Madryt. Jude Bellingham naj...