Pewnie do dziś niewielu usłyszałoby o panu Jacku, gdyby nie jego feralna wizyta na kijowskim Majdanie. Tam właśnie podczas starć ze służbami policyjnymi został ranny w głowę, a zakrwawiona fotka pojawiła się w agencjach prasowych na całym świecie. Nie obyło się też bez rozmowy z rozharataną głową na żywo w TVN 24. Szkoda, że nie było w pobliżu syna pana Jacka - Antoniego, który walczy w ringu w klasie MMA; może dałby sobie radę z agresywnym policjantem, który pałką trafił w głowę naszego rodaka.
Na kijowskim Majdanie
Wojciech Szczapa Romanowski
Swoje medialne pięć minut zanotował Jacek Zabrocki, bydgoszczanin, dyrektor ukraińskiego oddziału PKN Orlen.