Chodzi o pakiet onkologiczny, wprowadzony w tym roku, mający przyspieszyć m.in. diagnostykę i spowodować obniżenie kosztów leczenia. Idea słuszna, zamiary szlachetne, ale wszystko to tylko na papierze. Na etapie wizjonerskim bomba i Nobel.
W realu klapa, bo - jak mówią znawcy rynku medycznego w Polsce - inaczej być nie mogło, skoro wcześniej nie przeprowadzono tak zwanego studium wykonalności. Mówiąc prosto, nie sprawdzono, czy projekt w takiej postaci jest możliwy do realizacji.
PRZECZYTAJ:Zmiany w zasadach szybkiej diagnostyki i leczenia nowotworów mogą nastąpić jeszcze w sierpniu
Nie odpowiedziano na pytanie, czy finansowo i organizacyjnie system ochrony zdrowia w Polsce jest przygotowany na tyle, by podołać zadaniu.
Pakiet onkologiczny to w rzeczywistości garść marzeń, którym nadano złudną formę projektu. Może w bogatej Danii czy Szwecji dałoby się to wszystko zrobić. U nas - nie. Teraz to wiemy. Tyle że minister zdrowia powinien to wiedzieć wcześniej.