https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Minął tydzień. Wirus federacji

Jarosław Reszka
W „Kochaneczku”, jednym z czeskich reportaży Mariusza Szczygła, jest świetnie opisana scena, pokazująca, jak czeskie elity po stalinowskiej nocy na krótko budziły się na praską wiosnę, którą w sierpniu 1968 roku zakończyła inwazja wojsk Układu Warszawskiego.

Szczygieł tak opisuje zjazd związku czechosłowackich pisarzy w rok przed inwazją: „Zaraz na początku głos zabrał autor powieści i socrealistycznych wierszy, które pisał nawet po śmierci Stalina, a do partii wstąpił jeszcze jako gimnazjalista. Nagle, jakby wbrew zdrowemu rozsądkowi, odczytał słowa z listu Woltera do Helwecjusza: „Nie zgadzam się z tym, co pan mówi, ale aż do śmierci bronić będę prawa, aby mógł pan to swobodnie mówić”. - To wspaniałe zdanie - jest podstawową zasadą etyczną nowoczesnej kultury. Kto chce wrócić do czasów sprzed tej zasady, cofa się do średniowiecza. (Był to Milan Kundera)”.

Cytowane zdanie z listu Woltera warto pamiętać także dziś - i stosować. Nie tylko wobec tych, którzy uważają, że na przykład samo podjęcie przez naukowca (w formie sprawozdania z badań prowadzonych w innych krajach) tematu dopuszczalności kazirodztwa wśród rodzeństwa zasługuje na potępienie i surową karę. Za sprawą „Expressu” ostatnio zaiskrzyła dyskusja na temat perspektyw połączenia sił przez dwie największe uczelnie w regionie: toruński Uniwersytet Mikołaja Kopernika i bydgoski Uniwersytet Kazimierza Wielkiego.

Iskrą stał się fragment przemówienia rektora UKW na inaugurację roku akademickiego: „Może już najwyższa pora połączyć istniejący w regionie potencjał naukowy i dydaktyczny, tworząc związek dwóch zachowujących ścisłą autonomię uniwersytetów: bydgoskiego i toruńskiego”. Nie wiem, czy w głosie bydgoskiego rektora na końcu tego zdania zabrzmiał znak zapytania - a jeśli tak, czy było to pytanie retoryczne. Nie wiem też, czy ze zdania rektora wynika, że myślał on o jakiejś formie połączenia obu uczelni - na przykład w uniwersytet federacyjny. Sam rektor szybko zapewnił, że nie.

„W nowej perspektywie finansowej na lata 2014-2020 Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zaleca ścisłą współpracę jednostek służących obopólnemu rozwojowi, który w przyszłości wzmocni akademicki charakter regionu. Połączenie potencjału tych dwóch uczelni nie oznacza jednak połączenia strukturalnego uniwersytetów, jak to zostało zinterpretowane przez część bydgoskiej społeczności” - napisał profesor Ostoja-Zagórski w liście do naszej redakcji.

Przyznam szczerze, że mam żal do rektora UKW o ostrożne zawężenie pola dyskusji. Kto, jak nie uznany naukowiec i zarazem szef autonomicznej uczelni powinien snuć śmiałe plany i stawiać odważne hipotezy? Kto, jak nie tego pokroju człowiek powinien puszczać mimo uszu krytykę pyszałków i zakompleksionych? Tych, którzy w Toruniu syczą, że UKW byłby dla UMK uciążliwym, ciągnącym w dół balastem. I tych, którzy w Bydgoszczy jęczą, że UMK w federacji z UKW marginalizowałby rolę Bydgoszczy, wysysał jej potencjał i jako uniwersytet o większej renomie, narzucał swą wolę. Być może jest mnóstwo rzeczowych argumentów przeciwko federacji, ale niech one padną i zostaną potwierdzone lub odrzucone. Argumenty paść zaś mogą tylko wtedy, gdy będzie można swobodnie je wygłaszać, bez narażenia się na oskarżenia o „zdradę interesów”, „tworzenie tematów zastępczych”, czy też „naiwne, utopijne myślenie”.

Tyleż utopijnie, co nieszczerze zabrzmiała natomiast odpowiedź zastępcy prezydenta Bydgoszczy na protest około setki mieszkańców okolic ulicy Bydgoskiej, którzy w niedzielę blokowali ruch z transparentami „Ratujmy Stary Fordon”. Co po czterdziestu latach amnezji władz Bydgoszczy ma do powiedzenia ich wysoki przedstawiciel? „Zaskakuje mnie, że protest odbył się po tym, jak ruszyły prace związane ze spełnieniem postulatów mieszkańców (...) W tegorocznym budżecie mamy na to 1,5 mln zł”. Półtora miliona... Na remont ulicy to wystarczy. Mniej więcej dwustu metrów.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zyg
UMK - wbrew panującej w Toruniu megalomanii - nie jest potęgą naukową .Wiemy z rankingów , że ogromny potencjał tej uczelni tkwi w budowlach , a nie w kadrze naukowej. Owszem tęsknie spogląda na kolejną akademię bydgoską aby utworzyć kolegium muzyczne.
c
czytelnik
Panie Rreszka znów nie jest pan na kursie
teraz wirus to ebola kiedy w Polsce ? jakiś jasnowidz jest w Człuchowie
n
naukowiec
Czy temu prof.Ostoi /UKW/ nie szkoda czasu na pisanie do EB ja bym poszukał w tym czasie piwka EB
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski