Zobacz wideo: Przy ul. Królowej Jadwigi będą nowe mieszkania
Nieruchomości należące do TBS są względnie nowe, budowane z dobrych materiałów, często już energooszczędne. Aby się do nich wprowadzić, trzeba być wysoko na liście kolejkowej i wpłacić tzw. partycypację. To pieniądze o wiele mniejsze niż te, które trzeba byłoby wydać na kupno nowego mieszkania o takim standardzie. Chętnych więc nie brakuje. Komfort jednak kosztuje i coraz więcej osób z biegiem czasu nabiera wątpliwości czy ich wybór by słuszny.
To Cię może też zainteresować
Czynsze w TBS są bowiem wyższe niż w spółdzielniach (część czynszu idzie na spłatę kredytów zaciągniętych na budowę nieruchomości). Niektórzy dochodzą do wniosku, że takie same pieniądze mogliby wydawać spłacając kredyt na własne mieszkanie. Inni woleliby wykupić lokal TBS na własność. Z wykupem jest jednak problem – w wielu miastach jest on niemożliwy, bo taka jest decyzja właściciel. W innych obciążenie kosztami potencjalnego kupującego sprawia, że jest zupełnie nieopłacalny. W praktyce więc najemcy opłacają czynsze bez żadnej perspektywy, że kiedyś staną się właścicielem mieszkania.
Teraz zmiana przepisów idzie w tym kierunku, by TBS należały wyłącznie do samorządów (obecnie niektóre TBS są w rękach prywatnych), a dojście do pełnej własności było łatwiejsze i niezależne od woli właścicieli TBS. Na to czekają tysiące najemców.
