[break]
- Krzywdzą mnie i dyskryminują! - tak Krzysztof Szymczak, od 15 lat handlujący na „Białym” mówi o działaniach Kujawsko-Pomorskiego Zrzeszenia Handlu i Usług oraz świeżo powołanej Rady Targowiska.
- Nikt pana Szymczaka nie krzywdzi, ale za plecami tego pana stoi była prezes KPZHiU, Małgorzata G., która nie może się pogodzić z utratą stanowiska i sieje zamęt - to odpowiedź wywołanych do tablicy.
Szymczak przyznaje, że była prezes zrzeszenia mu pomaga, ale w słusznej sprawie. - Jestem inwalidą I grupy z uwagi na wzrok, ale od roboty nie stronię. Chciałem sobie poprawić warunki pracy na targowisku i w miejscu, gdzie o świcie rozstawiam namiot, postawić pawilon; taką lekką wiatę zamykaną żaluzją, a dzierżawca rzuca mi...
kłody pod nogi
- twierdzi kupiec. Dwa lata temu miał już warunki zabudowy i projekt pawilonu. - Zakwestionowano go z uwagi na ciężką konstrukcję, więc zamówiłem u projektanta lżejszy, którego postawienie nie zakłóci pracy na targowisku - wspomina Szymczak. W ubiegłym roku miał wszystkie wymagane dokumenty, więc wystąpił do miasta, właściciela gruntu, o pozwolenie na budowę. - Usłyszałem, że potrzebna jest zgoda dzierżawcy i tu zaczęły się schody, bo zrzeszenie odmówiło i wytoczyło ciężkie armaty - twierdzi Szymczak. Usłyszał, m.in., że jego pawilon zmieni kształt i pogorszy estetykę targowiska. - Bzdura! Przecież stary namiot nie dodaje „Białemu” urody - zauważa kupiec i wylicza, ile miasto i dzierżawca...
tracą na sprzeciwie
- Za teren niezabudowany płacę miesięcznie 1,50 zł netto, a czynsz za pawilon byłby o 10 zł wyższy.
W sierpniu 2014 roku Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta zorganizował spotkanie skonfliktowanych stron, które zakończyło się ustaleniem, że Szymczak uzyska opinie ppoż. i gestorów sieci oraz zgodę właścicieli sąsiednich boksów. Tego nie dało się przeskoczyć, bo... - Sąsiadka powiedziała, że na nowy pawilon się nie zgadza, bo zasłoni jej boks, który stoi pierwszy w szeregu i tak ma zostać - wyjaśnia Szymczak. Pisze skargi do władz miasta, ale urzędnicy jak mantrę powtarzają, że na nic nie zdziała bez zgody dzierżawcy.- To dyskryminacja, bo pani J., która jest w Komisji Rewizyjnej KPZHiU zabudowała przyczepę i nikt się jej czepia, a firma mięsna, której poddzierżawiam jeden z pawilonów, dostała od zrzeszenia zgodę na dobudowanie magazynu - wylicza kupiec. Przypomina, że w listopadzie miasto zawarło z KPZHiU 10-letnią umowę dzierżawną. - Bez przetargu i z ceną o jedną trzecią niższą, bo zobowiązało się do obniżki opłat kupców, czego nie odczułem - twierdzi Krzysztof Szymczak.
- Wszystkim kupcom, z którymi podpisaliśmy umowy, spadły koszty, ale może Krzysztof Szymczak mniej to odczuł, bo zawsze korzystał z dużych upustów - tłumaczy Zbigniew Dąbrowski, wiceprezes KPZHiU. O zabudowanym wozie pani J. mówi tak: - To grill na kółkach, który w każdej chwili można wyprowadzić. Oglądała go rok temu wiceprezydent Ciemniak i też tej zabudowy sprzed 10 lat nie zakwestionowała.
Sprawa dobudowy magazynku do pawilonu, który Szymczak poddzierżawił producentowi wędlin, nie jest już tak klarowna, bo... -Ten niewielki obiekt na kółkach nie do końca jest zgodny z przedstawionym nam rysunkiem. Była już wizja lokalna z UM i jeśli ta budowa nie zostanie zalegalizowana, firma ją rozbierze - wyjaśnia Leszek Rutkowski, dyrektor KPZHiU. Dlaczego zrzeszenie woli mieć na „Białym” brzydkie namioty zamiast pawilonów z wyższym czynszem? - Nowy obiekt stałby się precedensem i inni kupcy staraliby się o zabudowę, a to ...
zakłóciłoby ciągi piesze
kolidowało z uzbrojeniem i wymagało zmiany organizacji targowiska - tłumaczy Rutkowski. Przypomina, że od 1 lutego działa na „Białym” Rada Targowiskowa, która już zapowiedziała, że na nowe zabudowy nie wyrazi zgody. - Pan Szymczak miał na „Białym” trzy pawilony, z czego dwa wynajął firmom, a trzeci sprzedał pani G., byłej prezes KPZHiU, więc kupcy mówią, że jak chce handlować pod dachem, to niech wypowie najem producentowi wędlin i tam się przeniesie z namiotu - słyszymy od przedstawicieli Rady Targowiskowej. - Pan Szymczak magazynuje towar w boksie Małgorzaty G. i nie jest tajemnicą, że była prezes nim steruje - podpowiadają nam jego sąsiedzi.
- Pani G. kupiła ten pawilon, by zostać członkiem zrzeszenia, ale my zmieniliśmy statut i pomysł powrotu byłej prezes do KPZHiU nie wypalił, ale choć nie prowadzi ona na „Białym” działalności, jej duch wciąż tu krąży i mąci - słyszymy od zarządzających kupiecką organizacją.