Przypomnijmy, że lokomotywownia myślęcińskiej kolejki spłonęła 8 września 2011 roku. Wraz z nią spalił się również tabor, co spowodowało dwie decyzje - najpierw o zawieszeniu kursowania kolejki, a później - z powodu braku pieniędzy na zakup nowego taboru - jej likwidację.
Odrestaurują lokomotywę
Teraz powraca nadzieja, że oprócz kolejki kołowej, kursującej parkowymi alejkami, w Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku pojawi się inny kolejowy akcent.
Wrakiem zainteresował się prywatny inwestor. Spalona lokomotywa została kupiona od parku i obecnie osłonięta jest białą tkaniną, aby nie straszyła wypalonymi blachami.
CZYTAJ TEŻ:Myślęcinek zaprasza na ferie zimowe
[break]
- Na razie nie zapadła jeszcze decyzja, gdzie stanie ciuchcia, ale na pewno pozostanie w Myślęcinku - mówi pragnący na razie zachować anonimowość nabywca lokomotywy. - Odrestaurujemy ją i będzie swoistym pomnikiem historii Leśnego Parku.
Czy ciuchcia wyruszy jeszcze na - chociażby krótką - trasę po Myślęcinku? - Olbrzymia większość torowiska, po którym jeździły pociągi, została już niestety rozebrana - mówi inwestor. - Jeżeli uda się nam ocalić choćby krótki fragment, kilkadziesiąt metrów - niewykluczone. Decyzje podejmiemy wiosną. Jeżeli nie będzie jeździła, znajdziemy dla niej inne zastosowanie - kończy tajemniczo.
Od połowy lat 90.
Myślęcińska Kolej Parkowa rozpoczęła działalność w 1996 roku. Powstała dzięki elementom torowisk ze zlikwidowanych Bydgosko-Wyrzyskich Kolei Dojazdowych (sieć tej wąskotorówki miała ponad 250 km!) oraz kolejki żnińskiej.
Tabor pochodził również z kolei bydgosko-wyrzyskich. W jego skład wchodziły m.in. dwie lokomotywy, pięć wagoników tzw. letniaków (w tym dwa zamknięte) oraz jeden zimowy. Ciekawostką był wagonik motorowy z 1934 roku.
Pierwsze kursy kolejki łączyły przystanek Bydgoszcz Las Gdański z Myślęcinkiem. Później linię przedłużono. Składy docierały do stacji Zacisze.
Jesienią 2013 roku zapadła decyzja o likwidacji kolei. Większość pozostałego po ciuchci torowiska rozebrano.