I nawet jeśli mogą kąpać się pracy w wodzie mineralnej dostarczanej przez szefa, to niewiele poprawia ich sytuację.
Na szczęście coraz częściej można usłyszeć, że dobroć szefa wyrasta ponad zgrzewkę czy baniak wody. W niektórych urzędach samorządowych zdecydowano o skróceniu dnia pracy na czasie upałów. W Lubaniu na Dolnym Śląsku miejscy urzędnicy będą do czwartku pracowali o półtorej godziny krócej, zaś w nadmorskim Rewalu - krócej o godzinę.
Mam nadzieję, że za przykładem Lubania i Rewala pójdą też pracodawcy w Bydgoszczy. Pożytek z wycieńczonego upałem pracownika jest niemal żaden. Szkody zaś, wskutek błędu czy nieodpowiedniego potraktowania klienta, taki pracownik może spowodować znaczne. Gest ze strony pracodawcy tak naprawdę leży więc w jego interesie.
Przeczytaj komentowany artykuł: TUTAJ
FLESZ - letnie upały, jak reagować w razie udaru słonecznego?