[break]
Na terenie Nadleśnictwa Bydgoszcz znajduje się sporo cieków wodnych, w tym Struga Młyńska. Struga (jest dawnym rowem melioracyjnym), która przepływa przez Miedzyń i wpada do Kanału Bydgoskiego. Jak dotąd nad strugą mieszkały tylko kaczki. W minionym roku zadomowiły się tam również gryzonie.
Ludzie zniszczyli budowlę
Mniej więcej w połowie przebiegu strugi, bobry skonstruowały pokaźnych rozmiarów tamę, która podniosła lustro wody o blisko metr. Spacerując wzdłuż strugi zauważyć można inne efekty bobrzej działalności. Powalone olchy i wycięte w pień wierzby. Stąpać należy ostrożnie, gdyż w brzegu wydrążone są nory, w których zwierzęta przebywają.
- Bobry osiedliły się na terenie prywatnym - wyjaśnia nadleśniczy Jacek Krzyżanowski, z Nadleśnictwa Bydgoszcz. - Tam też zbudowały tamę. Podczas weekendu ktoś ją zniszczył. Bobrom nic się na pewno nie stało. Uważam, że zwierzęta szybko odbudują tamę.
PRZECZYTAJ:Zwierzaki bez domu [DZIELNICOWYM OKIEM]
Jacek Krzyżanowski tłumaczy, że bobry pojawiają się wszędzie tam, gdzie jest woda. W miejscach, w których tamy zagrażają bezpieczeństwu ludzi np. woda zaczyna podmywać budynki mieszkalne zgodnie z prawem wydawane są decyzje na ich zniszczenie.
Nowi mieszkańcy
Bobry, to największe gryzonie Eurazji, które znakomicie potrafią przystosować środowisko do swoich potrzeb. Budują tamy i żeremia. W Polce, gatunek ten został objęty częściową ochroną.
Nie tylko bobry zamieszkały w Bydgoszczy. Na ulicach dzielnic sąsiadujących z lasami nierzadko spotkać można lisy, tchórze, kuny domowe, łasice i, okazjonalnie... łosie, które najchętniej spacerują w Fordonie. Na początku ubiegłego roku w Brdzie, na odcinku od Śluzy Miejskiej do klubu „Astoria”, często widywano baraszkującą rodzinę wydr.
Nierzadko, mieszkańcy, którzy trzymają w domu egzotyczne zwierzęta wypuszczają je „na wolność”. Jest to tani sposób pozbywania się niechcianych zwierząt. W minionym roku, w wyniku pożaru, wydostały się z akwarium ptaszniki. Na ulicach spotykano węże.
Przeprowadzki dzików
Od początku 2016 roku do Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy wpłynęło aż 190 informacji o zwierzętach. Około 70 z nich dotyczyło sztuk martwych, w tym dzików. Dziki znaleziono na ul. Świetlicowej, Armii Krajowej i Sanatoryjnej. Wszystkie padłe zwierzęta zostały poddane badaniu weterynaryjnemu w kierunku świńskiej grypy.
Pozostałe przypadki, najczęściej, dotyczyły osłabionych brakiem pokarmu ptaków: łabędzie, gołębi, kaczek i mew. Szesnaście razy mieszkańcy Smukały, Opławca, Janowa i Czyżkówka zgłaszali urzędnikom obecność rodziny dzików. Wydano więc decyzję pozwalającą na odłowienie 30 sztuk. Urządzenie przystosowane do tego zostało ustawione w pobliżu ulicy Magnoliowej.
Złapane zwierzęta przewożone są do ośrodka w Miastku. Warto dodać, że oprócz odławiania stosowane są straszaki dźwiękowe oraz biologiczne, czyli preparaty chemiczne przypominające zapach ludzkiego potu lub uryny.