https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

[KRONIKA BYDGOSKA] Gromkie słowa i wymowna cisza

Jarosław Reszka
Dariusz Bloch
Gdy piszę te słowa, we wtorek, 29 grudnia, podawana publicznie liczba wynosi 95 000. Gdy te słowa zostaną wydrukowane, 95 000 najprawdopodobniej zamieni się w 100 000. Będzie więc można odtrąbić sukces: oto pod obywatelskim projektem ustawy o powołaniu Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy zebrana została wymagana liczba podpisów.

Wyrazy uznania dotarły do mnie nawet z Torunia. Kolega dziennikarz bez przekąsu, z podziwem przyznał: „Niesamowita mobilizacja - żeby w niespełna 360-tysięcznym mieście zebrać podpisy więcej niż co czwartego mieszkańca”.

Co dalej? Zainteresowani tą inicjatywą pewnie z grubsza wiedzą. Pewne jest tylko to, że zgodnie z prawem Sejm powinien zająć się rozpatrzeniem projektu najdalej za trzy miesiące - a więc nie później niż na początku kwietnia. Poseł Zbigniew Pawłowicz często zapewnia, że z przekonaniem większości posłów do woli wyrażonej przez bydgoszczan nie będzie żadnego problemu, ale... posłuchajmy, co mają do powiedzenia inni.

Zacznijmy od doświadczonego posła PO, torunianina Antoniego Mężydły. W „Radiokonferecji” na antenie radia PiK w poniedziałek, polemizując z Tomaszem Latosem, mówił wprawdzie o reaktywacji Parlamentarnego Zespołu Miłośników Ziemi Bydgoskiej i o rządzie PiS, ale swych argumentów równie dobrze użyć mógł wobec akcji zbierania podpisów za Uniwersytetem Medycznym: „W trudnej sytuacji stawia pan swych ministrów, panie pośle Latos. Myślę, że żadnego nie będą interesowały separatystyczne ruchy Bydgoszczy”.

Bardziej impulsywnie w tej samej audycji zareagował na wieść o reaktywacji zespołu parlamentarzystów ziemi bydgoskiej poseł PSL Zbigniew Sosnowski. A to już nie jest głos z Torunia, tylko z ziemi dobrzyńskiej: „Apeluję, nie niszczcie Kujawsko-Pomorskiego! Nie chcę dzielić naszego województwa. Co chcecie państwo ugrać? Rozgrywać Bydgoszcz przeciwko Toruniowi? Ja nie chcę takiej zabawy, bo to się źle skończy. Utwórzcie państwo zespół parlamentarzystów województwa kujawsko-pomorskiego”.

I wreszcie najbardziej dosadny głos lokalnego polityka - już konkretnie na temat próby oderwania Collegium Medicum od UMK. Oto fragmenty wywiadu z marszałkiem Całbeckim w świątecznym wydaniu toruńskich „Nowości”:

„Przekonywanie ludzi, iż w Bydgoszczy zagrożone są kliniki oraz funkcjonowanie Collegium Medicum, dlatego że w Toruniu przebudowywany jest szpital, jest tak absurdalne, iż chyba nikt rozsądny w to nie wierzy”. I dalej: „Niech powstają kolejne uniwersytety medyczne, bo przecież w Polsce brakuje lekarzy, ale na cywilizowanych zasadach. Straszenie wymyślonymi na poczekaniu argumentami przypomina zasiany kiedyś niepokój, kiedy ogłoszono w Toruniu decyzję o budowie sali na Jordankach. Wieść niosła wówczas, że „po to, aby wyprowadzić operę z Bydgoszczy”. Przenoszenie klinik to taka sama bzdura. Zapraszam pana Pawłowicza na toruńskie Bielany, aby zobaczył, w jakich warunkach leczy się tam ludzi. Obiekt jest tak zdekapitalizowany, że trzeba praktycznie od podstaw zbudować nowy szpital. Dokładnie tak samo, jak zrobiliśmy z nowym szpitalem dziecięcym w Bydgoszczy. Naprawdę trzeba mieć złą wolę, żeby tego nie widzieć i dorabiać nieprawdziwe historie. To jest sypanie soli na rany”.

Gdy równo cztery tygodnie temu w tym samym miejscu przedstawiłem własne rozważania, związane z wysiłkami na rzecz oderwania Collegium Medicum od UMK, jedną z pozytywnych reakcji było bardziej energiczne poparcie tej inicjatywy przez bydgoskich posłów PiS, którzy w swych biurach urządzili punkty zbierania podpisów. Szkoda, że nie udało mi się zmobilizować do wyrażenia opinii medycznych naukowych autorytetów. Od 1300-osobowego personelu Collegium Medicum nadszedł tylko jeden list - obszerny, lecz, niestety, anonimowy. Mimo to zacytuję fragment:

„W grupie pracowników CM, wiadomo, są zwolennicy i przeciwnicy utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Przez 11 lat wielu umiało się dobrze ustawić i wszyscy wiedzą, kto tu naprawdę rozdaje karty i z kim warto trzymać. Jednakże większa część pracowników dobrze wie, ile na tym połączeniu z UMK traci i Collegium Medicum, i Bydgoszcz. Natomiast pojedynczy człowiek traci niewiele, dopóki ma pracę. Zatem nie ma odważnych, bo jak Pan sam napisał, w przypadku zajęcia stanowiska rektor z Torunia ich zgnoi!!! Jak tylko ktoś ma odwagę na małą dygresję, to natychmiast jest gnojony. Rektor UMK ma już całą rzeszę konfidentów, którzy się sprzedali dla własnych korzyści (...) Do dziś sprawa utworzenia Uniwersytetu nie była przedmiotem obrad Rady Collegium Medicum. Nie jest to wymowne? Proszę wierzyć, nikt z nikim na ten temat nie rozmawia - strach. Normalnie jak za czasów wojny albo jeszcze gorzej”.

Oby nowy rok przyniósł dobre wieści!

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
toruniak
Wiele mieszkancow Torunia w tym i ja tez podpisywali te listy o utworzenie samodzielnego Uniwersytetu Medycznego w Bydzi. Nie dziwie sie nikomu bo wiem jak po macoszemu UMK traktuje juz od lat bydgoskie Collegium Medicum i ze istnieja sekretne plany przeniesienia czesci wydzialow do Torunia. UMK jest uniwersyteme kategorii B I niszczy wszystko co dotknie. Juz niedlugo UKW wyprzedzi UMK w rankingach akademickich.
d
do Munciołka
Siedziba uczelni jest tam, gdzie jest rektor. Wszystkie najważniejsze decyzje są podejmowane w Toruniu, bez uwzględnienia specyfiki uczelni medycznej.
o
olo
Co wąchałeś ? Butapren już niemodny !
h
hab
Dlaczego każda inicjatywa jest rozpatrywana na osi Toruń - Bydgoszcz. To robi się już nudne. Uniwersytet Medyczny jest potrzebny regionowi nie tylko Bydgoszczy. Na listach poparcia są mieszkańcy całego regionu w tym i z Torunia a nie tylko z Bydgoszczy. Marszałek powinien popierać takie inicjatywy, takie działanie łączą mieszkańców region. Może dziennikarze regionu też wyjdą z piaskownicy i zaczną łączyć region.
M
Munciołek
W twoim przypadku to HUMOR anie HONOR tumanie ! Jak uczelnia której siedziba jest w Bydgoszczy ma wracać ? Mania wielkości to choroba ale na szczęście macie dobrych lekarzy po UMK to dadzą radę ! Zapisz się już teraz bo kolejka do psychiatry ponoć długa . Zwłaszcza w Bydłoszczy !
j
jarosław
Jakby na to nie patrzeć, UMK nie zadbał właściwie o rozwój CM. Nic dziwnego, że liczba osób popierających utworzenie Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy sięgnęła już sto tysięcy. Uważamy, że - zarządzana w Bydgoszczy - bydgoska uczelnia będzie o wiele się lepiej rozwijać. Władze toruńskie nie zadbały właściwie o CM. W ocenie Ministerstwa Zdrowia Akademia Medyczna w Bydgoszczy uzyskała w 2001 r. najwyższą ocenę dynamiki rozwoju ze wszystkich akademii medycznych w kraju. To co UMK zrobił z CM sprawia, że aż płakać się chcę nad losem tej uczelni pod toruńskim zarządem. Zacytuję - dwie opinie: Według rankingu "Perspektyw", pozycja [...] Collegium Medicum w roku 2014 jest taka sama jak w roku 2004, ale co gorsza, różnica do wyprzedzających [CM] uczelni medycznych powiększyła się. Wniosek na dziś jest taki, że pod tym względem część bydgoska na połączeniu nie zyskała." Natomiast Prof. Jan Styczyński, pro rektor ds. Collegium Medicum UMK, wypowiadał się o wzajemnych relacjach uczelni na łamach uniwersyteckiego pisma: „Siódma pozycja „UMK w kraju" nie byłaby osiągalna bez potencjału Collegium Medicum. (…)". Rektor UMK Andrzej Tretyn wie, że jego uczelnia stanie się prowincjonalną po tym, jak CM stanie się autonomicznym bydgoskim Uniwersytetem Medycznym. Wie, że to Bydgoszcz pracuje na chwałę i sławę UMK, i im bardziej będzie się bał utraty bydgoskiej części tym bardziej będzie się starał agresywny. Również wie, że nie zdoła utrzymać przy UMK Collegium Medicum.
N
Nemo
No właśnie - strach przed wszechwładnym UMK, któremu "pod osłoną nocy" sprzedano ówczesną Akademię Medyczną. A sługusów nowych panów nie brak. Co do milczenia w świecie medycznym - zapewniam, że to dlatego, że nie polityka, ale medycyna tu rządzi. Niech zagorzali prawnicy, socjolodzy i inni podobnej maści spierają się o kształt "unii" UMK z CM. Lekarze, nawet z profesorskimi tytułami, wolą po prostu leczyć.
M
Munciołek
" Nikt z nikim na ten temat nie rozmawia " bo to są lekarze a nie oszołomy ! Oni wiedzą że od połączenia z UMK powstało dwa razy więcej kierunków i o dziwo wszystkie w Bydgoszczy ! Gdzież więc ta pazerność Torunia i UMK ? Jedna decyzja Senatu by wystarczyła !
s
sda
Całbecki i Zaleski stale ględzą że problemy z porozumieniem Bydgoszczy i Torunia to tylko gra polityczna. Że to tylko niewielka grupka polityków jest przeciwna tej wspaniałej współpracy Bydgoszczy i Torunia. Ale bydgoszczanie na pewno są za współpracą. To może teraz te 100000 podpisów zwykłych obywateli Bydgoszczy coś im powie! Może to że cały wymyślony przez nich „duopol” jest zwykła fikcją. I nie tylko grupka polityków a społeczeństwo Bydgoszczy jest przeciw współpracy na warunkach toruńskich!
A na marginesie co do za marszałczyna co nie potrafi przez tyle lat zintegrować województwa?
M
Mariusz !!!
Jest jedna rzecz w dziejach naszego miasta (Bydgoszczy), która jest bezcenna - tą rzeczą jest HONOR! To właśnie dla tego - uczelnia medyczna musi powrócić do Bydgoszczy.
n
naleśnik
W Nowym Roku życzę zgody. Nie może być tak jak mówi prezydent Torunia Pan Zaleski, że Toruń miałby być czyimś wasalem, chodzić do kogoś po prośbie - podobnie może powiedzieć przecież prezydent Włocławka, Inowrocławia czy Grudziądza. Wszyscy jesteśmy równi i jednakowo oceniani względem obiektywnych kryteriów. Szanujmy się i nie szantażujmy rozpadem województwa jak mają to w zwyczaju politycy z Torunia. Mierzmy siły na zamiary i tego życzę szczególnie politykom z Torunia.
P
PoBydgosku
Ten anonimowy list powinien być dołączony do wniosku i odczytany z sejmowej mównicy przy pierwszym rozpatrzeniu projektu! Właśnie o to chodzi, żeby pokazać taką skrajną patologię, bo obecnie rządząca ekipa wręcz KOCHA "gnojenie kolesiostwa", a to by im się pięknie w tę ideologie wpasowało.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski