Zobacz wideo: 116.rocznica urodzin Mariana Rejewskiego, pogromcy Enigmy z Bydgoszczy
A kiedy na dodatek w podtytule zobaczysz zapowiedź, że to "komedia kryminalna”, masz nadzieję na lekturę lekką, przyjemną i zabawną właśnie. I masz pewne przeczucie, że polski twórca musi się tu oprzeć o jedyny czysty wzorzec – powieści Joanny Chmielewskiej. Przeczucie okaże się uzasadnione, gdyż autorka "Winy wina”, Małgorzata Starosta, wprost się do uwielbienia autorki "Wszyscy jesteśmy podejrzani” w treści powieści przyznaje. Jesteśmy zatem w tej samej grupie, na dodatek obie jesteśmy polonistkami, tyle że ja za temat pracy magisterskiej obrałam sobie lata temu... związki frazeologiczne w powieściach Joanny Chmielewskiej… Zabrałam się zatem do lektury jako pewnego rodzaju smakosz.
To Cię może zainteresować
I ta metafora jest uzasadniona, gdyż afera kryminalna zostaje w "Winie wina” osadzona w środowisku gastronomiczno-hotelarskim, w pięknych okolicznościach wielkopolskiej przyrody (regionalizmów pojawi się w książce więcej, nie tylko w postaci wyboru serwowanych dań, ale i nazwisk bohaterów. Główna postać, którą wyobrazić sobie można, być może, jako kogoś w rodzaju Magdy Gessler, nosi nazwisko kojarzące się z dzielnicą Poznania, a bystry młody prokurator nazywa się bardzo nieadekwatnie Omkły, co poznaniakom od razu nasuwa błędny wniosek, że musi być nieogarnięty). Otóż nabywczynią gościnieckiego pałacu w Wielkopolsce zostaje gastronomiczna celebrytka i świeża rozwódka, Agata Śródka. Gwiazda, za którą stoją światowe doświadczenia i certyfikaty, inwestuje nie tylko w kosztowny remont i markową obsadę nowego przybytku, ale i w plan założenia nieopodal winnicy. W sąsiedztwie ma eksperta, którego wiedzę zamierza wykorzystać w każdy możliwy sposób. A okazja pcha się w ręce sama – Barnaba Miszczuk organizuje właśnie swój słynny, elitarny weekend kulinarny, na który zostaje zaproszona nie tylko miejscowa socjeta. Ku nieprzyjemnemu zaskoczeniu Agaty Śródki, wśród gości spotyka także duchy swojej przeszłości – byłego męża z nową żoną, a także dawną przyjaciółkę. Zdeterminowana w pozyskiwaniu sekretów winnych gwiazda może i mogłaby ich od biedy znieść, gdyby nie makabryczne wydarzenia, które temu spotkaniu zaczynają towarzyszyć. Na imprezie sporym strumieniem zaczyna się lać nie tylko wino. Płynie krew, pojawiają się ofiary… I wszystko wskazuje na to, że ktoś chce dopaść Śródkę…
Niestety, mimo sporych starań Małgorzaty Starosty, co w efekcie przynosi kilka zabawnych, tragikomicznych patentów – i sytuacyjnych, i słownych – restauratorka Agata Śródka nie ma charyzmy architektki Joanny z powieści Chmielewskiej. "Winę wina” czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, ale po zakończonej lekturze, szybko się o niej zapomina. Żadnego schlagwortu, żadnego bon motu z tego nie będzie. Królowa wciąż jest tylko jedna.
Małgorzata Starosta, Wina wina, GW Foksal, Warszawa 2021
