Kłapanie dziobem i ćwierkanie nad plażą w Samociążku - Minął tydzień [felieton Jarosława Reszki]

Plaży nie grozi, jakby się po takim składzie obrońców można było spodziewać, katastrofa ekologiczna, tylko wystawienie na przetarg. Teren ten należy do Enei. Kiedyś, zaświadczymy to zgodnie ja i mój rower, był wart grzechu. W czasach, gdy kryte miejskie baseny były dopiero w planach, a otwarte miejskie baseny już w ruinie, do Samociążka nad jezioro Białe waliły tłumy. Pomijając latem wiecznie zatarasowane przez tabuny aut pobocze drogi do Koronowa, było to urocze miejsce.

Było, minęło. Bynajmniej nie w tym czy poprzednim roku. Jeszcze w połowie ubiegłej dekady w Samociążku istniała ładna gminna plaża z nowymi, zbudowanymi w czynie społecznym pomostami, którymi Samociążek kasował nawet Pieczyska, gdzie w 2019 roku pomosty rozebrano. Także w czynie społecznym o czystość i porządek na plaży w Samociążku dbali członkowie klubu MKS Spartan. Jak pisała nasza reporterka: „Latem organizowano tu różne imprezy, między innymi mający kilkunastoletnią tradycję Festiwal Piosenki Żeglarskiej „Szuwarowe szanty”, który przyciągał nad wodę wielu fanów tego gatunku muzyki. Był czas, że byli tu nawet ratownicy. Opłacał ich samorząd. Potem zaglądały już tylko służby stacjonujące w Pieczyskach. Mimo to plażowicze i wodniacy chętnie do Samociążka przyjeżdżali”.

Sielanka skończyła się w 2020 roku. Wtedy Enea niespodziewanie zamknęła plażę. „Czytelnikom z tym faktem trudno się jednak pogodzić – doniosła w lipcu 2020 roku ta sama reporterka. - Zachodzą na plażę. Otrzymujemy sygnały o złym stanie terenu i zalegających śmieciach. - Plaża w Samociążku kiedyś tętniła życiem, a teraz jest bałagan – pisze jeden z nich. - Trzeba uważać, bo wszędzie leżą szkła i kapsle od butelek”.

Po zamknięciu plaży władze Koronowa miały 2,5 roku na dogadanie się z właścicielem co do jej wykupu, zanim Enea wystawiła plażę na otwarty przetarg. Sołtys Samociążka ma teraz pretensje do burmistrza, że tego zaniedbał. Burmistrz z kolei ma pretensje do sołtysa, że kłapie na niego dziobem, chociaż wcześniej tematem się nie interesował. Burmistrz wyjaśnia, że na kilka jego pism do Enei na temat plaży spółka nie odpowiedziała. Kładzie to na karb częstych zmian w jej zarządzie. Nie wyklucza, że gmina Koronowo stanie do przetargu na plażę. Zastrzega jednak, że zrobi to, gdy dostanie na taki ruch mandat od radnych i gdy rada wskaże, z jakich wydatków należy zrezygnować, by powalczyć o plażę.

Wymiana prztyczków pomiędzy sołtysem i burmistrzem przyniosła jednak jakiś skutek. Ten drugi przestał pisać na Berdyczów, tylko zadzwonił do Enei. Działo się to dwa tygodnie temu. - Zaproponowaliśmy, że przejmiemy ich drogi na terenie naszej gminy, których nie utrzymują w najlepszym stanie – tak streszcza tę rozmowę burmistrz Koronowa. - Chcielibyśmy, by nam je sprzedano razem z plażą. To jest wyjście, które pozwala na pierwokup. Na tę ofertę w Enei nie zgodzili się, ale jeszcze na zarządzie mają o tym rozmawiać.

Enea zareagowała na zamieszanie wokół plaży na... Twitterze. „Uwaga manipulacja! - ćwierknęła. - Posłowie PO (...) posłużyli się manipulacją, sugerując, że Enea jest w konflikcie z lokalną społecznością”.

Dokładniej jak widzi przyszłość plaży Enea, wyjaśnimy wkrótce.