Wcześniej wymyślono sklepo-dworce (np. w Gdańsku czy Świeciu). Zapewne wkrótce pojawią się inne mutacje. Czy nie wystarczy w sklepie postawić stolika oraz paru krzeseł i sklep zamienić w sklepo-kawiarnię? Albo wzorem stacji paliw - postawić maszynę do robienia hot-dogów i stworzyć sklepo-bar? Właśnie - stacja paliw... Może wystarczy sprzedawać benzynę do zapalniczek albo płynną podpałkę do grilla, żeby sklep uznano za sklepo-stację?
Parę miesięcy temu wiele mówiło się o możliwości złagodzenia zakazu handlu do dwóch niedziel w miesiącu. Teraz ta dyskusja ucichła, choć prawdopodobnie temat wróci przed jesiennymi wyborami. W handlu jest tak palący brak rąk do pracy, że ekspedient, który nie chce męczyć się w niedziele, łatwo znajdzie odpowiadający mu sklep.
Flash INFO, odcinek 17 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.
