W weekend synoptycy zapowiadają 30-stopniowe upały. Co w takie dni najlepiej jeść?
Im wyższa temperatura na dworze, tym mamy mniejszy apetyt, dlatego jedzmy wtedy potrawy lekkostrawne. Posiłki spożywajmy co 2,5 godziny, średnio 5-6 razy w ciągu dnia. W naszej piramidzie żywieniowej 50 procent powinny stanowić warzywa i owoce. Sięgajmy po jogurty naturalne, bo działają orzeźwiająco i chłodząco. Można je przyrządzić z owocami, tworząc pyszny koktajl, ale też dodać do sałatek. Polecam też twaróg, mleko, chude ryby morskie i mięso drobiowe.
Wspomniała Pani o owocach. Na ile przyniosą nam ulgę?
Średnio w 50-70 gramach owoców mamy ok. 20-30 kcal, czyli niewiele. Doskonale regulują one poziom nawodnienia naszego organizmu. Najlepiej wyciskać soki ze świeżych owoców. Można je też dodać do kostek lodu i zamrozić. Niezależnie od tego, czy mamy pragnienie czy nie, pijmy dziennie ok. 2 litrów wody niegazowanej średniozmineralizowanej lub letnią przegotowaną wodę, do której wrzucimy np. cytrynę, listki mięty czy truskawki.
Czy to prawda, że zbawienne działanie na nasz organizm ma też w upalne dni czosnek?
Tak, bo poprawia krążenie i pobudza organizm do naturalnego chłodzenia. Warto go dodać do chłodnika czy sałatek. Pamiętajmy też o węglowodanach złożonych. Do śniadania zjedzmy pół kromki pełnoziarnistego chleba, a do obiadu do wyboru brązowy ryż, kuskus, kaszę jaglaną lub makaron pełnoziarnisty.
W upały wielu z nas dla ochłody je lody. Słusznie?
Można, ale nie przy temperaturze powietrza powyżej 35 stopni C, bo nasze gardło przeżyje szok termiczny i angina gotowa.
Jak poradzić sobie z upałami? [ROZMOWA]


Izabela Horka
Pytamy IZABELĘ HORKĘ, dietetyka z Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego im. J. Brudzińskiego w Bydgoszczy