Termin przetargu na dawne lodowiska upływał pod koniec marca.
[break]
- Nie wpłynęło żadne wadium - informuje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta.
Ratusz chce za torbydowską działkę ponad 9 mln złotych. To obecnie najdroższy miejski teren, ale mimo atrakcyjnego położenia, nikt nie chce go kupić. - Nie ma żadnego zainteresowania Torbydem - mówi Maria Drabowicz, dyrektor Wydziału Mienia i Geodezji Urzędu Miasta.
Różne warianty prezydenta
Co dalej? - Na razie są dwie możliwości - mówi Maria Drabowicz. - Albo ogłosimy następny przetarg, albo będziemy czekać na lepsze, sprzyjające inwestorom czasy. Pan prezydent rozważa oba warianty, ale decyzji jeszcze nie podjął.
Miasto musi trzymać się wysokości wyceny oszacowanej przez biegłego. Ostatni operat szacunkowy, wykorzystany do przetargu, będzie ważny jeszcze rok. - Po roku możemy zaktualizować cenę zamiast ogłaszać nowy przetarg - mówi dyrektor wydziału.
Terenu Torbydu nie można podzielić na mniejsze działki, bo uniemożliwia to jego zabudowa. Miasto nie jest także zainteresowane uruchomieniem w tym miejscu - jak dawniej - krytego lodowiska, mimo że taką ofertę złożył ratuszowi bydgoski biznesmen Waldemar Matuszak.
Mniejszych działek nie zrobią
Na początku roku pojawiły się informacje, że działkę chce kupić właściciel leżącej po drugiej stronie ul. Ogińskiego galerii Focus Mall. Pojawiły się nawet wizualizacje rozbudowy galerii o Torbyd - oba obiekty miały by połączone szklanym przejściem. Oficjalnie nikt z Focus Mallu nie zwrócił się do bydgoskiego ratusza z pytaniem o możliwość kupna Torbydu.
Na razie dawnym lodowiskiem zarządza Administracja Domów Miejskich. Utrzymanie obiektu kosztuje miesięcznie ok. 130 tys. zł - to cena ochrony, sprzątania i podatku od nieruchomości. Torbyd jest wykorzystywany jako nośnik reklam - ADM rocznie otrzymuje z tego tytułu prawie 100 tys. zł.
