Góra urodziła mysz. Tak można skwitować uchwaloną dwa lata temu (5 sierpnia 2015 r. ) ustawę o nieodpłatnej pomocy prawnej. Posłowie poprzedniej kadencji wypuścili ten bubel z Sejmu ostatnim rzutem na taśmę. Wystarczy prześledzić poprzedzające uchwałę burzliwe dyskusje w sejmowych komisjach, by pokusić się o tezę, że o takim kształcie ustawy przesądziło lobby adwokacko-radcowskie, obawiające się konkurencji.
- Z ambitnych projektów ustawy o darmowej pomocy prawnej, które rodziły się w ministerstwie pracy przez wiele lat oraz szumnych haseł: „Prawo dla każdego”, głoszonych przez polityków, zostały okruchy - twierdzą przedstawiciele organizacji pozarządowych. Wiedzą, co mówią, bo prowadzą 642 punkty nieodpłatnej pomocy prawnej. Takich „poradnictw” jest na terenie całego kraju 1524, z czego 882 prowadzą adwokaci i radcowie prawni, wskazani przez okręgowe rady i izby. - Jestem rozczarowana. Liczyłam na bezpłatną poradę, a odprawiono mnie z kwitkiem. Usłyszałam, że
nie mieszczę się w kryteriach
- żali się pani Zuzanna. Ma problemy z windykatorem i nie wie, co robić. Gdyby miała mniej niż 26 lat lub powyżej 65, byłaby weteranką, kombatantką, kobietą w ciąży, otrzymywała świadczenie z pomocy społecznej lub miała Kartę Dużej Rodziny, kwalifikowałaby się do nieodpłatnej pomocy prawnej. Nie spełnia żadnego z tych warunków, więc darmowa porada jest poza jej zasięgiem. - I to ma być prawo dla każdego? - oburza się kobieta i pyta: - Kto wymyślił takie ograniczenia i po co?
Czytaj dalej - kliknij poniżej:
W Bydgoszczy działa (od półtora roku) 14 darmowych punktów porad prawnych. Połowę z nich prowadzą prawnicy, wskazani przez Okręgową Radę Adwokacką i Okręgową Izbę Radców Prawnych, a siedem kolejnych - Fundacja „Civitas” z Nakła, wyłoniona w organizowanym przez gminę konkursie. To właśnie ta organizacja zainicjowała bezpłatne porady prawne i obywatelskie w naszym regionie. Fundację „Civitas” prowadzi trzech społeczników - zapaleńców. Jej prezes Czesław Jakóbczyk oraz Krzysztof Poskrop to prawnicy, a Sławomir Krainski - ekonomista po przeszkoleniu prawnym. Zaczęli praktykę doradczą i edukację prawną od stworzenia w Nakle
Biura Porad Obywatelskich.
- Przyjmowaliśmy wszystkich, nie było żadnych obostrzeń i nikomu to nie przeszkadzało. Poprawialiśmy świadomość prawną obywateli i nie byliśmy żadną konkurencją dla radców i adwokatów. Wręcz przeciwnie, przysparzaliśmy im klientów. Takich, którzy wymagali fachowej pomocy w sądzie - zauważa Sławomir Krainski, członek zarządu Fundacji „Civitas”. Ideę tworzenia w Polsce Biur Porad Obywatelskich oparto na wzorcach angielskich. - Pierwsze takie biura powstały w Wielkiej Brytanii tuż po II wojnie światowej. Miały pomagać ludziom zagubionym i poszkodowanym wskutek wojennej pożogi. Dziś jest w Anglii ponad 2 tys. takich punktów, prowadzonych przez obywateli, niekoniecznie prawników, i my przejęliśmy ich standardy - tłumaczy Krainski. Zanim weszła w życie ustawa o nieodpłatnej pomocy prawnej, w Polsce działało około 40 takich punktów darmowych porad, zrzeszonych w Związku Biur Porad Obywatelskich. - Każde miało osobowość prawną. My jako Fundacja „Civitas” mieliśmy zaszczyt współpracować z Instytutem Spraw Publicznych, gdzie przygotowywano standardy bezpłatnej pomocy prawnej - wspomina Sławomir Krainski. - Pokazywano na naszym przykładzie, jak to w praktyce mogłoby wyglądać. Powstały wtedy w ministerstwie pracy zręby ustawy, która potem trafiła do kosza. Nowy projekt powstał w ministerstwie sprawiedliwości, a to, co wyszło z Sejmu, niewiele miało wspólnego z naszymi postulatami - dodaje. Wprowadzone ustawowo ograniczenia w dostępie do bezpłatnych porad prawnych zadziałały na niekorzyść obywateli i ich edukacji prawnej. Większość Biur Porad Obywatelskich po wejściu w życie ustawy z 5 sierpnia 2015 r. zawiesiło działalność, bo skończyło się finansowanie ich projektów. Pozwolono wprawdzie, by organizacje pozarządowe brały udział w konkursach na prowadzenie punktów darmowej pomocy prawnej dla ograniczonej grupy obywateli, ale to
ograniczenie boli.
- W latach 2010-2015 w ramach ministerialnego projektu mieliśmy milion złotych na prowadzenie Biur Porad Obywatelskich. Udzieliliśmy w tym czasie ponad 8 tys.porad. Nasz punkt w Nakle był czynny 5 godzin dziennie, od poniedziałku do piątku. Mieliśmy też biura porad w każdym mieście powiatu nakielskiego, gdzie przyjmowaliśmy obywateli bez żadnych ograniczeń, raz lub dwa razy w tygodniu - wspomina Krainski. O tym, że stworzone przez nową ustawę punkty nieodpłatnych porad działają na pół gwizdka, świadczą statystyki i wypowiedzi prawników, którzy w nich pracują.
Czytaj dalej - kliknij poniżej:
Adwokat Paweł Szafrański świadczy bezpłatne porady prawne w Toruniu. Konkurs na prowadzenie darmowego poradnictwa wygrały tu trzy organizacje pozarządowe, w tym warszawska Fundacja „Honeste Vivere”, z którą współpracuje mec. Szafrański. - Krąg osób uprawnionych do takiej pomocy jest zbyt wąski. Nagminnie przychodzą do nas ludzie, których musimy odprawiać z kwitkiem. To przykre dla nich i dla nas. Zabrakło masowej informacji o kryteriach i obywatele są przekonani, że nie ma żadnych ograniczeń w dostępie do bezpłatnej porady prawnej - tłumaczy adwokat.
- Naszym zdaniem, katalog uprawnionych do darmowej pomocy prawnej należy znacznie poszerzyć. Apelowaliśmy o to do ministra sprawiedliwości oraz prezydenta i jest już prezydencki projekt nowelizacji tej ustawy - słyszymy od Katarzyny Kamienieckiej z olsztyńskiej Fundacji „Togatus Pro Bono”, która też prowadzi punkt bezpłatnych porad w Toruniu.
- Trzeba usilnie walczyć o poszerzenie świadomości prawnej polskiego społeczeństwa. Punkty nieodpłatnych porad prawnych stanowią silne uzupełnienie idei przedsądowej pomocy. Głównie dla obywateli, których nie stać na profesjonalną pomoc lub nie są w stanie poradzić sobie z napisaniem powództwa lub innych pism - tłumaczy Dawid Rzeski, radca prawny, współpracujący z Fundacją „Civitas”. W bydgoskim punkcie, gdzie udziela porad, pojawiają się często młodzi ludzie z problemami mieszkaniowymi, rodzinnymi lub związanymi z windykacją długów oraz emeryci z pytaniami, dotyczącymi spraw spadkowych i testamentów. - Należałoby rozważyć poszerzenie kręgu osób uprawnionych do bezpłatnej pomocy prawnej. Mam nadzieję, że taką zmianę przyniesie
nowelizacja ustawy.
- mówi Rzeski. 3 sierpnia prezydent RP Andrzej Duda skierował do marszałka Sejmu projekt zmian ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej. Zakłada on poszerzenie kręgu uprawnionych do darmowych porad m.in. o osoby niepełnosprawne, bezrobotne, objęte sądową kuratelą, prowadzące rodziny zastępcze lub rodzinne domy dziecka, repatriantów, zagrożone sądową eksmisją z gminnych lokali, ofiary przemocy domowej i te, których dochód na członka rodziny nie przekracza 2 tys. zł. Projekt zakłada też finansowanie poradnictwa obywatelskiego. Ma być na nie przeznaczona połowa punktów bezpłatnych porad, powierzonych organizacjom pozarządowym. „Poradnictwo w ogóle, a szczególnie poradnictwo obywatelskie niewątpliwie ułatwia poruszanie się w systemie przepisów prawnych, zapobiega marginalizacji społecznej” - tak prezydent RP uzasadnił konieczność zmian.
Warto wiedzieć
W 2016 r. udzielono 377506 bezpłatnych porad prawnych, w tym 237389 porad w 882 punktach, prowadzonych przez adwokatów lub radców prawnych i 140117 porad w 642 punktach, obsługiwanych przez organizacje pozarządowe. Na jeden punkt, prowadzony przez adwokatów lub radców prawnych, przypada średnio nieco ponad 269 porad, zaś na punkt prowadzony przez organizacje pozarządowe - ponad 218 .
