10 na 100 Polaków nie wierzy w zmiany klimatu albo w to, że są one powodowane przez człowieka - pokazują badania. To niewiele. Ale okazuje się, że nawet ci wierzący nie mają motywacji, by zaangażować w akcje ekologiczne.
- Jeśli chcemy przełamać poczucie bezsilności ludzi, przekonać ich, że liczy się każda indywidualna akcja, służąca ochronie środowiska. Trzeba pokazywać, jak zmiany klimatu wpłynie na ich rzeczywistość - mówi dr Adrian Wójcik z Katedry Psychologii Społecznej i Środowiskowej UMK w Toruniu.
Polacy nie uczestniczą tłumnie w akcjach prośrodowiskowych. Dlaczego? Jedni akceptują, że to człowiek wpływa na zmiany klimatu, ale jednocześnie są przekonani, że nasz kraj jest zbyt biedny, by angażował się na dużą skale w walkę z ich skutkami. Inni z kolei są przekonani, że wkład Polski jako kraju byłby tak mały, że właściwie nasze włączenie się w ograniczanie efektów zmian klimatu byłoby bez znaczenia.
CZYTAJ W MAGAZYNIE: Kto nie wierzy w zmiany klimatu?
Pora postawić na skuteczną edukację ekologiczną: warto zająć się przekonywaniem ludzi, że ich działania, nawet te z pozoru niewielkie, mogą coś zmienić.
- Każdego z nas cechuje nadmierny optymizm w stosunku do naszej najbliższej okolicy. Jesteśmy przekonani, że zagrożenia dotknie mieszkańców sąsiedniej miejscowości, a nie nas, choć nie przemawiają za tym żadne racjonalne argumenty. Mówię to z pewnym przekąsem, ale jestem przekonany, że jeśli zapytamy torunian, czy zmiany klimatu bardziej dotkną Toruń czy Bydgoszcz, odpowiedzą bez wahania – Bydgoszcz. I odwrotnie. To groźne - przestrzega dr Adrian Wójcik z Katedry Psychologii Społecznej i Środowiskowej UMK w Toruniu.
Skutki zmian klimatu w Polsce od lat widać już gołym okiem. Eksperci potwierdzają to, co sami obserwujemy: częstsze ekstrema temperatury, większą intensywność opadów mogącą powodować powodzie o każdej porze roku, wzrost częstotliwości i intensywności huraganów, a także częstsze występowanie susz oraz związanych z tym strat w produkcji rolnej i zwiększonego ryzyka pożarów lasów Prognozuje się również częstsze występowanie temperatur oscylujących wokół zera stopni Celsjusza zimą.
A co w naszym regionie? Poważne zagrożenie suszą, zwłaszcza na Kujawach, Pojezierzu Dobrzyńskim i Pojezierzu Chełmińskim. Równolegle zagrożenie powodziowe w Dolinie Wisły, Dolinie Noteci i Dolinie Drwęcy. Niekorzystne zmiany warunków hydrologicznych na Wiśle poniżej stopnia wodnego we Włocławku zagrażają awariom podziemnym sieci infrastruktury technicznej.
Więcej w rozmowie z dr. Adrianem Wójcikiem z Katedry Psychologii Społecznej i Środowiskowej UMK w Toruniu. Do przeczytania od 26 czerwca.
