Wybudowany w 1927 roku pałacyk obecnie jest w opłakanym stanie. Zdewastowane kompletnie schody, na których walają się śmieci, popękane szyby, niektóre okna zakryte są folią, w innych widać jakieś deski. Teren wokół budynku porośnięty jest chwastami. Nad pałacykiem widać brudny, smętnie zwisający baner z napisem: „Do wynajęcia”, podany jest adres mailowy i numer telefonu pośrednika nieruchomości.
Podczas niemieckiej okupacji przy Ossolińskich 7 mieścił się Selbstschutz Westpreussen (organizacja paramilitarna), po wojnie natomiast była tam siedziba NKWD - na fasadzie budynku można znaleźć tablicę ku czci pomordowanych przez NKWD żołnierzy Straży Granicznej. Przed wojną bowiem budynek był siedzibą Sztabu Komendy Okręgu Straży Granicznej.

Aleja Ossolińskich 7
Tomasz Czachorowski
Potem w willi miała swoją siedzibę delegatura Najwyższej Izby Kontroli. Po jej wyprowadzce w 2004 roku z budynku nie korzystał nikt.
Pałacyk przejęli spadkobiercy byłych właścicieli, którzy odsprzedali udziały prywatnym spółkom. Te jednak nie interesowały się w ogóle losem zabytku. Pojawiła się jednak nadzieja, że pałacyk wróci do dawnej świetności.

Aleja Ossolińskich 7
Tomasz Czachorowski
- Zwrócili się do nas w imieniu inwestora architekci, którzy przygotowują projekt adaptacji tego budynku - mówi miejski konserwator zabytków Sławomir Marcysiak.
- Obiekt jest w rejestrze zabytków, więc wszelkie prace muszą być z nami uzgadniane. Wiem, że planowana jest dobudowa klatki schodowej z windą dla osób niepełnosprawnych. Powstaną tam zatem najprawdopodobniej biura. Dobrze, że w końcu po latach znalazł się inwestor gotowy zrobić tu remont - dodaje Sławomir Marcysiak.